Warhammer PBF

[Craig]

- Najpierw je znajdź - odparł kupiec - Z tego co słyszało moje ucho elfy ostatnio pochowały się w lasach tak, że ani słychu i widu o nich.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Reklama]

[Calandil]

(W sensie to ja?:P)

-Nie dziwię się, teraz prawdziwa nagonka będzie na elfy, przez tego mojego, aż żal mówić, pobratymca. Podpalacz, i tyle. Jak elf źle czyni, to od razu idzie zła sława na nas, a jak jakiś człowiek, to nie, w końcu to wszystko na porządku dziennym!-Niemalże wykrzykuję.
_________________

[Craig]

(nie, wiesz? To po co ci dawałem w tamtym temacie odsyłacz?)

- Był też słych o innym elfie... podobno w Reiklandzie był taki kultysta twojej rasy, co otruł i spalił całą wioskę... ale w końcu go złapali - mówi kupiec - Wiesz, że posądzili go podobno o piętnaście przestępstw? Podobno bluźnił na imperatora... ucięli mu wręcz język przed egzekucją.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Auć-krzywię twarz wyobrażając sobie jaki to musi być ból.-No to nieźle musiał sobie zasłużyć...
_________________

[Craig]

- Przynajmniej już nie żyje. Strach pomyśleć, co by jeszcze mógł zrobić...
Jechaliście przez lasek. Znowu.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Ehh, te lasy. Kocham je, to prawda, ale myślałem, że tu jest trochę inaczej-uśmiecham się
_________________

[Craig]

- Powinniśmy za niedługo ujrzeć kolejne miasto. Już ostatnie w drodze to Talabheim.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Nie odpowiadam i jadę dalej w milczeniu.
_________________

[Craig]

Było nudno. Drzewa, drzewa, drzewa i jeszcze raz... a nie i są też krzaki! I po chwili znowu drzewa...
Daleko przed sobą widziałeś zarysy końca lasu.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Jak myślisz, zaraza dotarła aż tutaj?-mówię do towarzysza-A zwierzoludzie?
_________________

[Craig]

- Możliwe, ale o tym dopiero się dowiemy, jak będziemy już w mieście - odparł kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Albo do jego ruin-szepczę do siebie, nie wiedząc skąd ten napływ złych myśli...
_________________

[Craig]

Powoli zarysy się zbliżały. Bynajmniej to nie były ruiny... tylko nawet sporej wielkości miasteczko.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Przyglądam się w milczeniu miastu.
_________________

[Craig]

Było średniej wielkości. Zauważyłeś ruch na trakcie.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Co oni robią?-pokazuję palcem w miejsce, w którym wyraźnie coś się działo.
_________________

[Craig]

Kupiec zmrużył oczy by lepiej się przyjrzeć temu co się dzieje.
Twój bystry wzrok uchwycił tylko strażników i jakiegoś gościa... którzy biegli w waszym kierunku!
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Coś się dzieje-mówię do kupca-jacyś uzbrojeni ludzie na nas biegną!-wyjmuję łuk i nakładam strzałę na cięciwę.
_________________

[Craig]

Teraz już twój wzrok się nie mylił. Widziałeś strażników... którzy gonili jakiegoś uzbrojonego człowieka z chustą na twarzy!
- Łapać gnoja! - krzyknął ktoś ze straży - To morderca! Nie pozwólcie mu zwiać!
Poszedł bełt... który chybił i poleciał w krzaki.
- Pomożemy... - mruknął kupiec - Zrób użytek ze swojego łuku.
Zaczął zjeżdżać na prawy brzeg traktu. Bandyta się zbliżał.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Naciągam cięciwę do samego policzka, celuję w zamaskowanego mężczyznę i strzelam!
_________________

[Craig]

(ty robisz akcje ,,wycelować''? Czy po prostu naciągasz cięciwę i strzelasz?)
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(Jakbym robił wycelować, tobym napisał "wycelowywuję" :P, ale to niegłupi pomysł. Niech będzie tak, że wycelowywuję. Łuk był już załadowany:P)
_________________

[Craig]

Wycelowałeś i puściłeś strzałę. Ta z hukiem wbiła się w skórzany kaftan bandyty! Uderzenie całkowicie pozbawiło go tchu i bardzo zwolnił.
Kupiec nagle zrobił zwrot o kilkadziesiąt stopni i zajechał w całości trakt. Zrobił to tak nagle, że wywaliłeś się. Leżałeś teraz na wozie.
Strażnicy krzyczeli, znowu poszedł bełt. Kupiec coś tam krzyknął, a strażnicy zaczęli kląć. Nie wiedziałeś kompletnie co się dzieje.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Próbuję się podnieść i zakładam strzałę na cięciwę.
_________________

[Craig]

Podniosłeś się i byłeś świadkiem dziwacznej sceny.
Kilku strażników, a dokładniej trzech leżało niedaleko powywalanych w malowniczy sposób. Chyba się potknęli. Natomiast bandyta leżał i dyszał przygnieciony przez innego strażnika. Ów stróż ma na sobie zbroję paskową...
Leżeli jakieś 4 metry od wozu. Kupiec patrzył się na to z dziwnym wyrazem twarzy. Nie wiedział czy ma się cieszyć czy śmiać.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Zaczynam się śmiać-O matko... Co tu się stało?
_________________

[Craig]

Chyba sami bogowie maczali w tym palce.
- Albert ja ci chyba urwę nogi razem z kawałem dupy - oznajmił jeden z leżących strażników - Dobrze, że Hans złapał bandytę...
- Zamknij się - warknął stóż o imieniu Albert i zaczął wstawać.
- Pomoże mi ktoś do cholery? - krzyknął Hans - Ja wstać nie mogę...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Wkładam strzałę do kołczanu, zeskakuję z wozu i podchodzę do strażnika, po czym podaję mu rękę.
_________________

[Craig]

Było ciężko, ale się udało podnieść strażnika na nogi. Bandyta chyba zemdlał. Miał złamaną, twoją strzałę w korpusie. Chyba się mocniej wbiła przez ten upadek.
Reszta strażników też powoli zaczęła wstawać.
- Dzięki elfie - powiedział Hans - Za podniesienie i tą strzałę... gdyby nie ty, to pewnie ta gnida by nam zwiała...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Nie ma za co-uśmiecham się-A tak w ogóle to co zrobił?
_________________

[Craig]

- Podpalał, kradł, zabijał i gwałcił - odparł trochę zdawkowo strażnik - To ostatnie dość często...
Reszta strażników już wstała i podeszła. Jeden odwrócił bandytę na plecy. Zauważyłeś wielką plamę na jego korpusie i złamaną, twoją, elficką strzałę.
- Oj szykuje się katownia - mruknął jeden do bandyty.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Podchodzę i zdzieram chustę z twarzy bandyty.
_________________

[Craig]

Zdarłeś chustę. To był elf. Spiczaste uszy, lekko brudna twarz, mała blizna przy uchu.
Jaki strażnik pokiwał głową.
- Elfy to naprawdę dziwna rasa... jedni źli, jedno dobrzy... nie potrafię się w tym już połapać.
Bandyta nagle dał znak życia. Zaczął kaszleć.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Odsuwam się kawałek, żeby nie opluł mnie krwią.
_________________

[Craig]

Nie pluł krwią. To było dziwne.
- Dobra Calandil wskakuj na wóz - powiedział kupiec - Talabheim czeka.
Strażnicy natomiast zaczęli odciągać bandytę od wozu.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Z wahaniem odsuwam się od ciała i wskakuję na wóz.
_________________

[Craig]

Wskoczyłeś. Kupiec na momencik zszedł i ustawił tak konie by mogły spokojnie wyprowadzić wóz na właściwą drogę.
- Ej! Zaczekajcie! - krzyknął jeden ze strażników.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Co się dzieje?-odkrzykuję.
_________________

[Craig]

Strażnik podszedł do wozu. Wyciągnął dłoń. Było w niej trochę pieniędzy.
- Weź to elfie. Za pomoc.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Uśmiecham się-Nie trzeba, zrobiłem to, co do mnie należało. Już z tego pana zdzieram co mogę-pokazuję na kupca głową i zaczynam się śmiać.
_________________

[Craig]

Strażnika zatkało. Tego się chyba po tobie nie spodziewał.
- To bywajcie - odparł - Oby was nic złego po drodze nie spotkało.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Dziękuję i nawzajem! -odpowiadam po czym mówię do kupca-No to jedziemy.
_________________

[Craig]

- Jasne.
Ruszyliście dalej. Przed wami było miasto.
- Ostatni przystanek przed Talabheim - powiedział ci kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

W milczeniu czekam, aż dojedziemy do miasta i się zatrzymamy.
_________________

[Craig]

Miasto miało kamienne mury. Przy bramie stali strażnicy. Ruch był jak na razie mały.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Duże miasto...-Mówię jakby do siebie, ale tak, żeby kupiec usłyszał.
_________________

[Craig]

- Talabheim jest jeszcze większe - odparł.
Powoli dojeżdżaliście do bram. Strażnicy byli ubrani w mundury barw Talabekland'u. Trzymali w rękach długie halabardy.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Czekam, aż nas zatrzymają.
_________________

[Craig]

Nie zatrzymali. Widać nie mieli po co.
Kupiec wjechał do miasta. Skręcił i jechał przy murze dróżką.
- Zajedziemy do jakieś karczmy i się prześpimy. Zaczyna zmierzchać - odparł kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Dobrze. Nie płynęła tu przypadkiem w okolicy jakaś rzeka?-pytam się kupca, ni z tego ni z owego.
_________________

[Craig]

- Talabek... - odparł ci kupiec jadąc dróżką i szukając karczmy - Przejeżdżaliśmy przez nią przecież...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Eee, za daleko-mówię śmiejąc się-prawdę mówiąc szlag mnie już trafia, nie myłem się od czterech dni...
_________________

[Craig]

- W karczmie za opłatą będziesz mógł się wykąpać. O znalazłem!
Zatrzymaliście się przed nawet dobrą karczmą. Była blisko bramy wyjazdowej.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Zeskakuję z wozu-Pomóc w czymś?
_________________

[Craig]

- Nie trzeba - odparł kupiec - Idź sobie odpocząć... jutro z rana wyjeżdżamy. Więc bądź już wtedy przed karczmą.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Otwieram drzwi, po czym wchodzę do karczmy.
_________________

[Craig]

Zostawiłeś kupca, który poszedł do stajni o coś się spytać.
Otworzyłeś drzwi do karczmy. O tej porze tłok już mały był. Grano, pi to i rozmawiano. Karczmarz akurat stał za ladą i czyścił szmatką kufel do piwa.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Podchodzę do karczmarza.
-Witam, co dzisiaj macie do jedzenia?
_________________

[Craig]

- To co pan sobie zażyczy! - odparł entuzjastycznie karczmarz - A więc?
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Niech będzie jakiś kawałek kurczaka, chleb i wino do tego...-mówię przepraszającym tonem.
_________________

[Craig]

- Za wszystko jedyne 8 szylingów! - odparł karczmarz.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Płacę mu, po czym siadam przy najbliższym stole.
_________________

[Craig]

(odpisz kasę)

Usiadłeś przy najbliższym stole. Po chwili karczmarz przyniósł ci jedzonko i wino. Wyglądało nawet smakowicie.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(...odpisałem....)

Zaczynam powoli konsumować, rozglądając się po sali (patrząc kto tu siedzi;P), a po skończeniu posiłku sączę powoli wino z kielicha.
_________________

[Craig]

Rozjerzałeś się po karczmie jedząc przy okazji. Zauważyłeś grających krasnoludów w kości i nizioła, gadających ludzi z piwami przy sobie. Jakiegoś elfa co akurat zamawiał coś przy ladzie. I barda śpiewającego jakąś popularną pięśń o bohaterach.
Wino było jak dla ciebie dobre. Delektowałeś się nim, powoli je pijąc.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Po skończeniu posiłku zbliżam się do elfa.
-Witam, bracie! Co robi tu elf?
_________________

[Craig]

- O! Witaj! - przywitał cię zaskoczony elf - A przyszedłem do miasta na moment czegoś się napić. A ty?
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(Też byłeś zaskoczony jak mnie na forum zobaczyłeś, nie? xD)
-Jestem tu tylko przejazdem... Słyszałeś coś może o bandycie, który grasował w okolicy?
_________________

[Craig]

(trochę ;p )

Pokręcił teatralnie głową.
- Może chcesz wina?
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Jasne-Uśmiecham się. W końcu pierwszy raz od baardzo dawna ktoś coś mi stawia...
_________________

[Craig]

Po chwili już miałeś w szklaneczce winko.
- A gdzie w takim razie się wybierasz? - spytał cię elf.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Do Altdorfu. A potem zobaczymy-uśmiecham się, po czym upijam trochę wina.
_________________

[Craig]

Wino było dobre.
- Altdorf... daleko droga przed tobą jeszcze - stwierdził elf - Ja ruszam do puszczy... w Nordlandzie.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(kurwa. Do Talabheim xD)
-Też blisko nie jest.-uśmiecham się.
_________________

[Craig]

- A no... - elf upił trochę wina - Słyszałeś coś o tej zarazie może? Często się o niej teraz mówi...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Tak, zaraza...-myślę chwilę- Straże wzmocnili na granicach księstw(?) żeby się nie rozniosła... Ale jeszcze nie widziałem efektów tej plagi...
_________________

[Craig]

Elf pokręcił głową.
- Będę musiał więc szukać okrężnych dróg... czyli kolejne dni nadrabiania... co za los mnie trafił.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Straże są przecież tylko przy mostach... Kup jakąś dużą skórzaną sakwę i zwyczajnie przepłyń rzekę.

Uśmiecham się do wizji elfa płynącego tuż pod mostem pełnym ludzi.

-Tylko daleko od mostu, bo jak cię zobaczą, to może nie być przyjemnie.
_________________

[Craig]

- Może spróbuje - odparł.
Zapadła cisza. Elf znowu popił wina.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Umiesz walczyć mieczem?-Pytam się ni z gruchy ni z pietruchy.
(xD sry za stwierdzenie, ale nie mogłem innego powiedzenia znaleźć...)
_________________

[Craig]

- Ja wolę atakować z dystans - odparł elf - Jestem myśliwym...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Ja osobiście też, ale cóż... Tą ranę-pokazuję na moje niedawno zabandażowane ramię-otrzymałem dzięki brakowi, hmm... Wykształcenia w dziedzinie walki mieczem...-zaczynam się śmiać.
_________________

[Craig]

Elf się spojrzał na twą ranę.
- Paskudna musiała być... ja też kilka razy oberwałem... ale tylko wtedy jak za wolno uciekałem - i się zaśmiał.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Śmieję się z nim, po czym biorę łyk wina.
-A potem mówią, że elfy to tchórze...-Mówię cicho.-Dzisiaj jeden też za wolno uciekał...-dodaję, po czym nagle milknę.
_________________

[Craig]

- Chodzi ci o takiego gościa co uciekał przez całe miasto i straż musiała aż wyjść z miasta by go dogonić? - spytał się chwytając temat.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Dokładnie... Kazali strzelać to strzelałem. Potem okazało się, że to jakiś elfi bandyta...-mówię cicho.-Strzałę mi złamał!-dodaję już żartem.
_________________

[Craig]

- Coraz więcej naszych braci schodzi na drogę przestępstwa - odparł elf ze smutkiem - Smutna to wieść... bardzo...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Niestety... A potem ścigają nas i mordują, biją i opluwają nazywając mordercami... W szczególności te całe krasnoludy... A potem dziwią się, że nasi bracia z Athel Loren najeżdżają ich ziemie...-odpowiadam zadumany popijając winem.
_________________

[Craig]

- Albo nasze kobiety... tak naprawdę jedna na sto jest zła... a wszystkie bez wyjątku to wiedźmy, czarownice, albo suki do zabawy - odparł cicho i też popił wino - Mam czasem dość takiego traktowania... ale co poradzić, życie jest brutalne.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(Lajf is brutal, end ful of zasadzkas, end samtajms kopas w dupas xD)

Wzdycham zamyślony.
-Mam dziwne przeczucie, że ludzie wpadną na pomysł, że ta zaraza to nasza wina i skończy się pogromem... Chyba lepiej uciekać do lasów-uśmiecham się do mojego rozmówcy.
_________________

[Craig]

(to są słowa czy myśl, czy zmieniasz język?)
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

)Sry. Chodzi mi o to, że mówię po elficku teraz, coby karczmarz nie zrozumiał:P Następnym razem będę pisał "odzywam się w ojczystej mowie", czy cóś.)
_________________

[Craig]

(nie sry, tylko ok. Jeśli przechodzisz na ojczysty to wystarczyło napisać i byśmy się omówili jak go będziesz używać. Więc jeśli piszesz kursywą to już zrozumiem).

- Faktycznie - odparł elf też przerzucając się na ojczysty - NA elfy zawsze wynajdzie się jakiś pretekst... szkoda tylko, że sami nie potrafią się przyznać do swoich błędów.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Szczerze mówiąc, zastanawiam się, czy nie spróbować się przebić do elfów z Athel Loren, może wtedy dostrzegłbym jakiś sens w tym co robię...-Znowu zmieniam temat po krótkim milczeniu.
_________________

[Craig]

Elf się zaśmiał.
- Daleko droga przed tobą. Ja już muszę lecieć... owocnej podróży życzę.
Wypił do dna swoje wino i wyszedł z karczmy.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Także dopijam swoje wino, po czym wychodzę z karczmy i rozglądam się ciekawie po okolicy.
_________________

[Craig]

Wychodząc z karczmy zauważyłeś, że zrobiło się ciemno... nie zbyt uśmiechało ci się chodzić po mieście o takiej porze...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Drapię się po głowie, po czym ziewam. Wracam do karczmy i szukam wzrokiem karczmarza, po czym do niego podchodzę.
-Macie tu jakąś balię?
_________________

[Craig]

- Tak. A co wykąpać się chcecie? - spytał się karczmarz.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Owszem, ile by taki luksus kosztował razem z pokojem?
_________________

[Craig]

Chwilę pomyślał.
- Zależy jaki chcesz pokój. Czy chcesz najtańszy czy najdroższy. Bo za balię to 12 szylingów się płaci.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Raczej tańszy.-odpowiadam, żałując trochę, że nie wziąłem nagrody za przestępcę.
_________________

[Craig]

- To będzie w takim razie 16 szylingów. Balie do pokoju zanieść?
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Owszem-Odpowiadam kulturalnie i płacę karczmarzowi.
_________________

[Craig]

- Masz tu klucz. Pokój numer 2 jest twój. Balie zaraz przyniosę.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

(Odliczyłem;P)

Biorę klucz od karczmarza, po czym idę do pokoju. Otwieram drzwi tymże kluczem, wkładając go w otwór zamka, a następnie przekręcając, po czym wyjmuję go z otworu, popycham lekko drzwi i badam dokładnie wzrokiem pomieszczenie, w którym będzie mi dane spędzić noc.
_________________

[Craig]

Pokój jak to na standardy jakości typu ,,tani'' był... tani. Stołek, kulawy taboret, szafka, no i łóżko z nie bardzo zachęcającą pościelą...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Thes-klnę po elficku-Wolę nie wiedzieć, co pod tą pościelą się czai...-mówię do siebie grobowym głosem.
(Jest jakieś okno? Pewnie wali jak u mnie w domu, trza przewietrzyć;))

Zrzucam płaszcz na podłogę, pewnie jest czystsza niż ta pościel, po czym siadam na stołku i czekam na karczmarza.
_________________

[Craig]

A no śmierdziało. Wyczułeś wiele aromatów. Zgniłego sera, kurzu, uryny i wszelkich innych których już nie rozpoznałeś. Cały smród dochodził z pościeli...
Otworzyłeś okno. Wleciało trochę powietrza.

Po kwadransie przyszedł karczmarz i jeden parobek. Parobek niósł balię, a karczmarz wodę. Ulatywała z niej para.
- No... to miłej nocy życzę.
I zamknął drzwi.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Wzruszam ramionami, nie zdążyłem mu nawet podziękować. Rozbieram się do naga i powoli zanurzam się w ciepłej wodzie.
_________________

[Craig]

Zanurzyłeś się w balii. Od razu poczułeś się lepiej.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Pluskam się prychając i wzdychając, zmywając z siebie resztki brudu, aż do zupełnego ostygnięcia wody, potem rozkładam płaszcz złożony na 2 części na ziemię, po czym ubieram gatki, spodnie, onuce, buty, i koszulę, po czym nakrywam się kocem i idę spać...
_________________

[Craig]

Kąpałeś się. Przez myśl ci przeszło, że fajniej byłoby to robić wspólnie z jakąś elfką...
W końcu umyłeś się, ubrałeś i okryłeś się płaszczem. Zasnąłeś.

Śniła ci się elfka. Piękna, zmysłowa, zgrabna i zapierająca dech w piersiach. Każdy detal po prostu ci pasował. Aż chciało ci się...

Niestety nie mogłeś tego zrobić. Obudziłeś się. Poczułeś jak twoja elficka pała stoi ci na baczność...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Cholerka, tylko tego mi brakowało. (w sensie elfki)-mówię do siebie cicho, po czym wstaję i przeciągam się. Po ćwiczeniach rozciągających czas popakować. Padam na glebę i zaczynam pompować. Dziwne zajęcie jak na elfa...
_________________

[Craig]

Poprzeciągałeś się ze stojącym ,,przyjacielem''. Po tym postanowiłeś porobić pompki...

Pierwsze dziesięć zrobiłeś szybko...

Kolejne pięć sprawiły ci już mały problem... (nieudany)

Przy dwudziestce czułeś ogień i ból w swoim chudych ramionach... (nieudany)

Kiedy miałeś zrobić już dwudziestą piątą pompkę ręce odmówiły posłuszeństwa. Coś czułeś, że będzie trzeba robić więcej takich ćwiczeń...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Ufff...-Sapię, po czym usiłuję zmusić kochasia do odpoczynku.
_________________

[Craig]

Twój miecz nie chciał się zgiąć. Siłowałeś się z nim kilka minut. W końcu udało ci się go okiełznać i wrócił do swojego stanu spoczynku.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-No, wreszcie...-mówię sapiąc.-Synek, jeszcze raz taki numer i znajdę jakiegoś maga, żeby rzucił na ciebie jakiś czar, czy coś...

Zaczynam się śmiać zauważając, że mówię do penisa, po czym biorę swoje rzeczy i w doskonałym humorze schodzę na dół.
_________________

[Craig]

(O.o)

Zszedłeś na dół. W karczmie prawie nikogo nie było. Karczmarz akurat czyścił szmatą kufle do piwa.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Podchodzę do niego i oddaję klucz.
-Balię zostawiłem na górze.-mówię, po czym nic więcej nie mówiąc wychodzę przed karczmę.
_________________

[Craig]

Karczmarz coś tam burknął.
Wyszedłeś z karczmy. Stał już tam kupiec i zaprzężony wóz. Akurat z kimś gadał.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Podchodzę do nich i czekam aż skończy, słuchając o czym rozmawiają.
_________________

[Craig]

Gadali o interesach. Nudny temat...
Po chwili skończyli rozmowę.
- Gotowy do drogi? - spytał się ciebie kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Oczywiście.-co mówiąc wskakuję na wóz.-Mam nadzieję, że dzisiaj będziemy w Talabheim...
_________________

[Craig]

- Będziemy, będziemy - odparł kupiec. Wskoczył też na wóz i strzelił lejcami. Wóz od razu ruszył.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Jadę w milczeniu, po czym wyjmuję jedną jeżynę i ją jem. (xD) Powoli zaczyna mnie ssać. Nie mogę się doczekać, kiedy dotrzemy do Talabheim. Wtedy dostanę pieniądze i będę wolny...
_________________

[Craig]

Po chwili wyjechaliście z miasta i ruszyliście zatłoczonym traktem do Talabheim. Już zaczynało ci się nudzić...
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Podnoszę się na wozie i przeciągam się, po czym zaczynam wypatrywać niebezpieczeństw.
_________________

[Craig]

Jak na razie niebezpieczeństw nie było żadnych. Znowu wjechaliście do lasu.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

Nadal zachowuję czujność, ale siadam wygodniej. Po paru dniach bezustannej jazdy zaczyna mnie już dupsko cisnąć... Nie mogę się doczekać kiedy będziemy u celu.
_________________

[Craig]

Prawie usnąłeś na siedząco... takie były nudy. I zero niebezpieczeństwa. Po prostu ten trakt był zbyt często uczęszczany, bo co chwilę obok przejeżdżały inne wozy kupieckie.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Możemy trochę przyspieszyć?-pytam się kupca.

(Jak nie planujesz mnie zabić w tej podróży, to może przewiń trochę... ;P)
_________________

[Craig]

Kupiec coś tam mruknął o nie forsowaniu koni.

Po kilku godzinach jazdy zobaczyłeś ogromny ziemny wał wyglądający spod zasłony lasu. Trakt właśnie się w tym kierunku kierował.
- Już blisko - odparł kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Co to za wał?-pytam się kupca rozglądając się ciekawie po okolicy.
_________________

[Craig]

- Został on usypany podobno z powodu zarazy, która rozprzestrzeniła się w Talabheim. Miała ona odseparować stolice od reszty prowincji. By zaraza sie nie rozprzestrzeniła - odparł kupiec.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-A potem nie chciało im się zburzyć?-uśmiecham się.-Czy może jednak myślą i wpadli na pomysł, że zaraza może wrócić...
_________________

[Esgaroth]

Kupiec westchnął.

- Nie mówmy o zarazie. Bo ześlesz nieszczęście też na te ziemie. A ten wał...

Spojrzał w tamtą stronę.

- ... To krążą ponoć wiarygodne pogłoski, że to w bardzo dawnych czasach meteoryt uderzył w ziemię i teraz Talabheim i okolice stoją w wielkim kraterze. Niektórzy nawet uważają, że ten krater to znak od samego Sigmara Młotodzierżcy, który zesłał kometę o dwóch ogonach na dół - do Imperium. Twierdzą, że w ten sposób bóg ich wyróżnił, że są ludem wybranym... Eh! Wiele jest wariatów w Talabeklandzie.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-No tak... Ludzie są zabobonni.-wzdycham-Bez urazy!-dodaję szybko.
_________________

[Esgaroth]

Nie odezwał się i skierowaliście się w stronę sporego tunelu, wywierconego w tym właśnie wale ziemnym. Niczym tunel przez górę. Aktualnie przejeżdżały tamtędy dwa wozy kupieckie z obstawą.

- No, już zaraz ujrzymy mury miasta Taala. - rzekł kupiec i zadowolony pogonił wierzchowce.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Jadę w milczeniu aż do bramy, ciekawie rozglądając się po drodze.
_________________

[Esgaroth]

Wjechaliście do tunelu mijając po prawej masywne drzwi. Napis brzmiał:

Gorzelnia Karussa

Tunel ciągnął się jakiś czas i w końcu wyjechaliście z niego. Przed sobą masz teraz trakt prowadzący do olbrzymiej bramy warownego miasta Talabheim. Widać wysokie mury, blanki, wieże i baszty, oraz chorągwie.

Niedaleko są rozstaje i mniejsza droga prowadzi na północ do jakiegoś ładnego miasteczka.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Robi wrażenie...-mówię cicho.
_________________

[Esgaroth]

- O tak... ale to nic w porównaniu z Middenheim na Górze Ulryka.

Dojechaliście do bramy mijając po drodze trakt odbijający na północ.

- Zatrzymajcie się! - krzyknął strażnik i trójka ich podeszła do wozu.

- Co wieziecie i skąd przybywacie?
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Pozwalam kupcowi mówić. Nie rozumiem tego ludzkiego wypytywania w każdym mieście, jeśli ktoś przybyłby z lasu i byłby zwykłym złodziejem przecież i tak by tego nie powiedział...
_________________

[Esgaroth]

Kupiec odezwał się:

- Przybywamy z Hochlandu, wiezie...

- Co takiego?! Oddal się i rzuć broń! Ty też! - krzyknął do ciebie.

Wyjęli bronie.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Odkładam spokojnie łuk.

-Thes...-klnę cicho po elficku.-Przecież jakoś się tu z wozem przedostaliśmy! Straże na moście nas przepuściły, to znaczy, że jesteśmy zdrowi, prawda? Pomyślcie chwilę!
_________________

[Esgaroth]

- Przez jaki most przechodziliście?
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Chyba w Talagaad, jeśli mnie pamięć nie myli...
_________________

[Esgaroth]

- W porządku.

Opuścili broń.

- W takim razie nie jesteście zarażeni. Możecie wejść.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Gdy już miniemy strażników odzywam się do kupca
-Mieliśmy szczęście. Gdyby nie szybka odpowiedź moglibyśmy trafić do kata, a potem na stos...
_________________

[Esgaroth]

- Albo od razu na stos. - odparł kupiec cały blady. - No, ale żeśmy dojechali. Tutaj chyba się pożegnamy.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Owszem. Ale najpierw, zapłata za ochronę-uśmiecham się do kupca...-Parę razy było ciepło...
_________________

[Craig]

- Fakt... - odparł kupiec i nadal blady zaczął wyciągać z sakwy pieniążki - Ile to ja ci winny jestem?
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Dwie korony...
_________________

[Craig]

Zaczął wygrzebywać coś z sakwy. Po chwili na twojej ręce wylądowała... podwójna stawka!
- To za tych zbójów - odparł kupiec - Bywaj elfie. Obyś tak prędko nie zginął w tym parszywym świecie.
_________________
Christian Baptist

Aed

[Calandil]

-Dziękuję.-Odpowiadam, trochę zdziwiony. Życie nauczyło mnie, że ludzie do tych "dobrych" raczej nie należą.
-Bywaj! Może jeszcze się spotkamy-mówię, wkładam kasę do sakwy i odchodzę w poszukiwaniu karczmy...

Nie mogę przestać się dziwić, że w jednym miejscu może znajdować się tyle ludzi... Te tłumy mnie przytłaczają, muszę znaleźć jakąś karczmę...
_________________

[Esgaroth]

(przejmuje)

Poczułeś miły ciężar w sakiewce. (dopisz kasę)

Talabheim było olbrzymie, a ty znajdowałeś się teraz w dzielnicy kupieckiej. Jednej z bogatszych. Twój wzrok padł na trzy karczmy na tej szerokiej, zatłoczonej ulicy. Każda wyglądała na bogatą.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Nie stać mnie-mówię do siebie, po czym zaczynam szukać jakiejś karczmy, w której nie wydałbym więcej niż mam...
_________________

[Esgaroth]

Krążyłeś po tej dzielnicy obserwując bacznie wszystko wokół aż natknąłeś się na bramę. Jedną z wielu. Dopiero dostrzegłeś, że to olbrzymie miasto podzielone jest na dzielnice, które na swych granicach mają... mury. Tak więc aby przejść z jednej do drugiej, trzeba użyć bramy - obstawionej przez strażników.

Brama prowadzi do biedniejszej dzielnicy - już teraz widzisz wąskie, brudne ulice, niskie domy i baraki.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Zastanawiam się, czy przypadkiem nie zostać w tej dzielnicy... "Tam mogę stracić więcej pieniędzy, bez wydawania", myślę sobie, po czym zawracam szukając jakiejś karczmy nie wyglądającej na zbyt drogą...
_________________

[Esgaroth]

Teraz zmierzałeś na północ do jakiejś innej dzielnicy. Nie wiedziałeś jaką nazwę nosi ale wyglądała na starą. Może do część Starego miasta? Karczmy wyglądały tu także na bogate, chociaż znalazłeś jakąś średnio-zamożną.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Wkraczam do przybytku i z miejsca rozglądam się. Oglądam dokładnie gości i pomieszczenie, po czym szukam wzrokiem karczmarza.
_________________

[Esgaroth]

Ludzi było sporo. Zauważyłeś też czterech niziołków, parę krasnoludów i elfa który zmywał podłogę z rzygowin. Uprawiano hazard, pito i handlowano.
Lokal był średni, brudne stoły, zarzygana podłoga, elf-sprzątacz. Ale nie jest to podła speluna. Brakuje tu podejrzanych typów.
Wzrokiem znalazłeś właśnie karczmarza, niskiego i krępego brodacza który wyszedł z kuchni z tacą na której leżał świeżo upieczony świniak.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Podchodzę do karczmarza.
-Witam. Kawałek chleba i pierś z kury się znajdzie?
_________________

[Esgaroth]

- A pewno, że tak. Koszt to 5 szylingów.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-A więc poproszę.-mówię i płacę karczmarzowi z góry, po czym siadam przy najczystszym możliwym, niezajętym stole...
_________________

[Esgaroth]

(odpisz)

Usiadłeś na krawędzi ławy przy zajętym stole. Ale tu było przynajmniej czysto i w miarę luźno.

Przyniesiono ci parujące mięso i pajdę chleba, bądź kołacza.

W oddali jacyś mieszkańcy wybuchnęli śmiechem i zdrowo pociągnęli z gwinta butli.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Zjadam ze smakiem, zaspokajając chociaż w części głód, po czym szukam wzrokiem elfiego sprzątacza.
_________________

[Esgaroth]

Znalazłeś go i w tym momencie jakiś mężczyzna popchnął go barem i biodrem. Sprzątacz upadł na ladę i wylał wiadro z mydlinami.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Podchodzę do delikwenta i łapię go za bark, obracając go
-Uważaj, pijaku!-mówię z pogardą...
_________________

[Esgaroth]

Zbladł lekko i już miał parsknąć śmiechem ale się powstrzymał. Burknął coś i ruszył do wyjścia...
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-W porządku, bracie?-pytam się elfa.
_________________

[Esgaroth]

Burknął, że tak i że dziękuje i zaczął zbierać wiadro i mop.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Wzruszam ramionami... Coś niewychowany ten elf... Wychodzę przed karczmę i zaczynam szukać jakiegoś miejsca, w którym można się sensownie zatrudnić... (Cholera, Enuvir już nie gra, sukinsyn...)
_________________

[Esgaroth]

(który to?)

(i jakiego miejsca szukasz? Targowiska? Sklepu? Ogłoszenia?)
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

(Taki był SIgmarita jeden... Raczej ogłoszenia...)
_________________

[Esgaroth]

Ogłoszeń było mnóstwo. Znalazłeś spory słup na jakimś targu obwieszony kartkami i papierami.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Czytam te ogłoszenia, mając nadzieję, że znajdę coś sensownego, co może pomogłoby mi się zbliżyć do Bretonii...
_________________

[Esgaroth]

Znalazłeś takie ogłoszenie które przyprawiło cię o szybsze bicie serca. Dotyczyło zatrudnienia strażników do ochrony sporej barki kupieckiej, która spływać będzie w dół Reiku aż do Altdorfu. (w tym momencie sobie uświadomiłeś, że z Altdorfu można Reikiem dopłynąć do Marienburga - a stąd to już rzut beretem do Marchii Couronne!).
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Szczęśliwy pytam się przechodnia
-Gdzie ładowane są łodzie rzeczne?
_________________

[Esgaroth]

- W Talagaad panie. Przy granicy z Hochlandem.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Dzięki Ci-odpowiadam, po czym jeszcze raz patrzę, czy na ogłoszeniu jest gdzie się zgłosić. Jeśli nie, to udaję się do Talagaad (proszę o przewinięcie, jeśli po drodze nic ma się nie dziać :P)
_________________

[Esgaroth]

Wróciłeś więc tą samą drogą którą przybyłeś do miasta. Minąłeś tunel i udałeś się na północ traktem do Talaagad.

Widzisz teraz przy wielkim moście barykadę graniczną. Jakiś dryblas wyglądający na Norsmena rozmawia z jakimś krasnoludem. Przy barykadzie stoją jeszcze z 3 osoby.

Doki są na lewo od mostu przy samej wielkiej rzece Reik.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

(Czyli, że nie widziałem go w bramie? ;P)

Zmierzam w stronę doków ciekawie rozglądając się...
_________________

[Esgaroth]

(kogo nie widziałeś?)

Skręciłeś lekko w lewo. Doki były spore. Niemalże większość miasta to są same doki! Coś tu jednak jest nie tak. W porcie są jakieś rozruchy. Ludzie pchają się na barki. Krzyczą. Straż ich odpycha tarczami.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

(No Lokiego ;P)

Podchodzę do tłumu
-Do ochrony jeszcze się można nająć?!-usiłuję ich przekrzyczeć.
_________________

[Esgaroth]

(widziałeś go przy palisadzie - opisałem ci go jako Norsmena gadającego z krasnoludem)

Tłum cię odepchnął na chama w tył. Krzyczeli coś o zarazie. Machali sakiewkami z pieniędzmi błagając o transport jak najdalej od Hochlandu... ostro się tu działo.

Nie miałeś jak się przedrzeć do straży, która trzymała tłum z dala od portu.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

"Cóż, że to nie po elfiemu... Wśród ludzi należy zachowywać się jak człowiek..." myślę sobie, po czym zaczynam przepychać się, rozdając kopniaki na prawo i lewo, oraz pokrzykując protekcjonalnym tonem... Mam nadzieję, że pomyślą, że jestem kimś ważnym i mnie przepuszczą...
_________________

[Esgaroth]

Przepychałeś się i szło ci nieźle. Byłeś szczupły.

Przepchałeś się przez tłum i strażnicy zatrzymali cię pchając z powrotem tarczami.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Stójcie! Chcę się nająć...
_________________

[Esgaroth]

Wciągnęli cię za siebie i znów zaczęli odpychać ludzi.

- Nająć? Świetnie elfie. Mów co ci trza. - rzekł strażnik ocierając pot z czoła.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-W Talabheim znalazłem ogłoszenie, że trzeba kogoś do ochrony barki kupieckiej, płynącej do Marienburga... Chciałem się zaciągnąć...
_________________

[Esgaroth]

- Ona do Altdorfu wypływa, nie do Marienburga, elfie. - rzekł. - Ale jeśli chcecie to idźcie prędko do kupca co tym dowodzi. Tam dalej.

Wskazał za siebie.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

(A cholera tam, nie pamiętałem xD)

Idę tam, gdzie wskazał mi facet, po czym zaczepiam kupca
-Witam, zwę się Calandil, chciałem się zaciągnąć do ochrony statku...
_________________

[Esgaroth]

- Jakiego statku. Toż to zwykła barka rzeczna. - odparł kupiec kręcąc głową. - Ale dobrze. Przyjmuję cię. Płacę 15 szylingów za dzień.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

-Zgoda. Kiedy wyruszamy??
_________________

[Esgaroth]

- Jak najszybciej. Jeszcze dziś wieczorem.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Wchodzę na barkę i szukam jakiegoś miejsca blisko burty, coby wygodnie klapnąć...
_________________

[Esgaroth]

Barka była naprawdę spora. Nie widziałeś jeszcze tak dużej. Wszędzie walały się skrzynie, płachty i liny. Beczki, wozy kupieckie z plandekami.

Sporo osób także już się tam znajdowało. Chyba z czterech strażników zatrudnionych niedawno. Paru kupców siedzących i rozmawiających.
_________________
!!! Pamiętaj o swoich Punktach Szczęścia (masz ich tyle do zużycia na jeden dzień, ile wynosi twoje PP). Pozwalają ci one powtórzyć nieudany test jeszcze raz !!! I pamiętaj o manewrach bojowych, które mogą ci nieraz uratować tyłek...
Aktualizuj swoją kartę postaci - to bardzo ważne!

Właśnie zacząłeś przygodę w jakiejś prowincji? Koniecznie zajrzyj TU.


"Paranoja do zdrowe podejście do świata, w którym kultyści i mutanci wydają się czaić za każdym rogiem."
----- Wieże Altdorfu

[Calandil]

Nie zagaduję nikogo, tylko ciekawie przyglądam się budowie barki, czekając aż wypłyniemy...
_________________

[Reklama]