Forum Warhammer PBF Strona Główna Warhammer PBF
Fabularna gra wyobraźni osadzona w realiach Starego Świata
 
RejestracjaRejestracja
POMOCPOMOC FAQFAQ SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Fortenfach [wioska] (Snor-tarig "Haedren" Et-garis
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Warhammer PBF Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Lut 21, 2011 17:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Postanowiłem zmniejszyć siłę tak, by nie pchać a jedynie utrzymywać rękę w jednej pozycji. Liczyłem że jak się zmęczy, rozłożę go bez trudu.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Reklama






Wysłany: Pon Lut 21, 2011 17:24    Temat postu:

Powrót do góry
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Lut 21, 2011 18:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pojedynek się przedłużał. Jorn nie dawał na wygraną, cały czas napierał na rękę, choć zaczął nieznacznie dyszeć. Był cały czerwony, zaś żyłki na jego mięśniach pulsowały. Chyba już połowa gości patrzyła się na wasz pojedynek.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Lut 21, 2011 19:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-No dajesz... kurwaaa... dajesz! - powiedziałem, z lekkim uśmiechem, przez zaciśnięte zęby. Postanowiłem położyć wszystko na jedną kartę. Zmieniłem troszeczkę położenie łokcia i tyle, ile siły miałem, tyle włożyłem w pchanie. Poczułem ból żeber, ale nie przestawałem. Pchałem jakby od tego moje życie zależało!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Lut 22, 2011 00:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym momencie nastąpił przełom. Jorn począł uginać się od twojego naporu, przechylając wreszcie rękę do twojej zwycięskiej strefy. Zdołał przytrzymać się jeszcze ponad blatem stołu przez dobre sześć sekund, zanim w końcu uderzył z głuchym uderzeniem o drewno. Wybuchły radosne okrzyki żołnierzy, nawet paru klaskało. Jorn rozmasowywał sobie dłoń, spoglądając na Ciebie z szacunkiem.
-Mocnyś Haedzie, mocnyś... Do ramion chyba Ci sam młotodzierżca mięśni napakował. Gdybym przed chwilą tyle nie pił...
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Lut 22, 2011 18:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jak już to Grungni. Ale, są mocniejsi i ode mnie. I to o wiele. A zaś ty, też krzepę masz! Młotem bez problemu mógłbyś machać - powiedziałem i mocno się przeciągnąłem. Postanowiłem dla żartu zapytać:
- A piszesz się na zawody w stukaniu się głowami?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Lut 23, 2011 12:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Przed chwilą pokazałeś mi, że to co gadają o krzepie krasnoludów to nie bajania, mam teraz sprawdzać mit o twardej czaszce?- Zaśmiał się.- Dzięki, jeszcze mi mój łeb miły, choć durny. Gadają jeszcze, że khazadzi trzymają się na nogach i po beczce piwa i to należy sprawdzić!- Chichocząc, osuszył swój już drugi kufel.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Lut 23, 2011 17:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- To co, zamawiamy po 10 kufli i który pierwszy wypije? - zapytałem z chytrym uśmiechem. Wiedziałem że człeczyny dobrzy są do picia, ale nie dorastają do pięt Starszej Rasie. Chociaż, jest paru takich osobników...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Lut 23, 2011 18:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-W sumie, czemu nie! Elenie, przynieś piwa, zobaczmy kto lepszy!- Obaj byliście już podchmieleni. Służka podeszła do was.
-A kto za to wszystko zapłaci? Chcę pieniądze teraz, zanim schlacie się jak stado warchlaków. Za te piwa będzie co najmniej korona!
-Łeh, to co, Haedzie, płacimy?- Jorn sięgnął do sakiewki.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Lut 23, 2011 20:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Dobra, daj mie 5 szylingów i zapłacę tą koronę - powiedziałem, wyciągając z sakiewki koronę i podając ją służce. Podwinąłem rękawy, brodę zarzuciłem na ramię i wyszczerzyłem się do Jorna
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 11:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Odpisz sobie 15 szylingów.)
Jorn dał Ci pieniądze i zapłaciliście za piwa. Służka westchnęła i podeszła do lady, by nalewać obficie kolejne kufle. Po trzech minutach krążenia Elenie od beczki do stołu pojawiło się przed wami po dziesięć piw. Jorn popatrzył na nie niepewnie, twój uśmiech jednak dodał mu śmiałości.
-To co? Na raz... dwa...
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 15:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Trzy! - powiedziałem i od razu w górę powędrował pierwszy kufel. Piłem jeden za drugim, nie przerywając. Piwo docierało do mojego żołądku szybko, więc musiałem szybciej pić żeby nie powaliło mnie na ziemię przy ostatnim kuflu. Po 5 kuflu wyrównałem tempo, podnosząc i pijąc dużymi haustami, a nie wlewając piwo prosto w gardło. Co jakiś czas rzucałem okiem na człeka, oceniając jego postępy.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Lut 25, 2011 16:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pierwszy browar przyjemnie zakręcił Ci w głowie, przy trzecim cały świat zaczął podskakiwać... Czujesz, jak po całym ciele przechodzą Ci różnego natężenia dreszcze, a głowa szumi od różnych emocji. Dopiłeś już piąty. Jorn szedł za tobą łeb w łeb.
-Tooo jak? Jeedziemy dalej?- Rzekł, już wyraźnie wstawiony.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Lut 25, 2011 17:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Zaaaraz pod *hic* stół się zwalisz i po *hic* tobiee... - wyrzuciłem z siebie i nie czekając na niego, zacząłem wlewać piwo w siebie. Brodę miałem już mokrą od cieknącego piwa. Miałem coraz większą ochotę na położenie się spać. Na cyckach tej służki. Muszą być miękkie... Ale zaraz, ja tu mam człowieka do pobicia, a raczej, przepicia!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Lut 25, 2011 21:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przechyliłeś właśnie kolejny kufel, wlewając całą zawartość do żołądka. Cały świat zaczął uroczo dygotać, zmieniając z lekka barwę. Jorn przechylił po raz kolejny kufel, wypił kilkanaście łyków i... rąbnął głową o blat. Czknął.
-Jaaaaa! Wypiję... więcej!- Krzyknął, lecz już nie uniósł łba. Zemdlał, albo zasnął. Zwyciężyłeś! Aż zachciało Ci się śpiewać z radości!
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Lut 25, 2011 22:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Isso chuju ty jeanny... ło kuhwa, paszzta luziska jak on sie schlaaaaał! - wybełkotałem i już miałem zasypiać, gdy uderzyła mnie dosyć trzeźwa myśl. Przecież ja miałem jeszcze dziś ruszać z tym całym oddziałem! Zdecydowanym ruchem trzasnąłem się w twarz z otwartej dłoni. Rozjaśniło mi to trochę umysł, ale wiedziałem że nie na wiele się to zda. Powolutku, powolutku wstałem i zacząłem kierować się na zewnątrz. Opierając się o stoliki jakoś dotarłem przed gospodę. Wepchałem dwa palce do gardła i oznaczyłem śnieg piękną strugą rzygowin. Za nią poszły kolejne dwie. Wróciłem już trochę prostszym krokiem do karczmy, położyłem się na stoliku przy którym siedziałem z Jornem i zacząłem się śmiać. Nagle urwałem i położyłem się na stole, wypoczywając po jakże męczącym zajęciu.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Lut 28, 2011 18:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żółtawe wymiociny ozdobiły wieczorny śnieg. W ustach pozostał Ci obrzydliwy smak na wpół rozłożonego piwa. Obrzydliwe... Już Ci lepiej, znaczy gorzej, ale przynajmniej nie kołysz się już wszystko. Jak tylko postawiłeś głowę na stole, od razu przyszedł sen. Cholernie chciało Ci się spać, łeb ciążył jakby był napchany stalą.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Lut 28, 2011 19:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Chuj, kimnę się momencik, wybudzą mnie jak będą się zbierać" pomyślałem i tak uczyniłem. Ostatnią świadomą myślą było to, że Jornowi jebie z paszczy. Okrutnie.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Mar 01, 2011 22:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nawet nie zauważyłeś, kiedy zapadłeś w sen. Obudziło Cię bardzo mocne poszturchiwanie.
-Haed... wstawaj, do cholery.- Usłyszałeś głos Jorna, dziwnie ponury.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 15:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(A, i ten, dostanę coś za odgrywanie?)
Podniosłem głowę ze stolika i pierwsza myśl która uderzyła mi do głowy to że odeszli bez mnie. Zerwałem się i krzyknąłem:
-Co, jak, gdzie?! Jest kapitan, żołnierze są? Ile spałem? Kurwa jebana w dupę mać, po co ja z tobą piłem! - przy czym rozglądałem się na wszystkie strony, aż nieomal upadłem. Jebany kac. Ale nie czas na kurowanie się, kompania wzywa!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 19:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Argh... A chciałem dać z zaskoczenia... xp Masz 3 PA za Luty.)
-Zaraz wyruszają...- Jorn rzekł ponurym tonem.- Ja... jadę razem z wami.- Dopiero teraz zauważyłeś, że leśniczy jest w pełnym rynsztunku, odziany w skórzaną zbroję i z przewieszonym mieczem za pasem. Mimo twarzy noszące oznaki silnego kaca, Jorn wyglądał teraz niczym prawdziwy wojak.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 20:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(To potrzymam je, awans już blisko)

-Przespałem coś? Bo ostatnimi czasy byłeś niechętny do odjazdu - zapytałem się, siadając przy stole i potrząsając lekko głową. Przydałaby się woda, albo śnieg chociaż... Ale to zaraz, najpierw niech gada Jorn! Chcemy Jorna!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 22:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jorn milczał przez dłuższą chwilę.
-Walczyliśmy razem...- Stwierdził, nie wiadomo po co. Usiadł, po czym wyjął z kieszeni piersiówkę i odkorkował.
- Mogę Ci chyba powiedzieć, nie za bardzo mam komu, a to jak wrzód na dupie, nie? Wiesz... Jak już skończyliśmy nasz konkursik, ty padłeś jak ociemniała szkapa. Ja zaś wtedy... cóż, zacząłem próbować z Elenie. Wiesz... ona... to dla niej chciałem zostać w tej śmierdzącej norze. Wiesz, założyć rodzinę, spłodzić syna, te sprawy. Piwska dodały mi pewności... Wziąłem ją w ciche miejsce, zacząłem przystawać... Nie byłem chamski, no, może trochę, ale nic takiego się nie stało. Nie chciałem jej wystraszyć. W zasadzie... szło mi całkiem nieźle. W końcu wykładam karty na stół... i dowiaduję, że... jej ojciec przyrzekł ją jakiemuś bogatemu szmaciarzowi z miasta!- Leśniczy wyrzucił z siebie i rąbnął w stół tak mocno, że aż drzazgi poleciały. Zaczął pić na umór z piersiówki.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Mar 04, 2011 15:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Aj, chuujuu, jeszcze raz tak jebniesz to ci przyjebię! I to ty pierwszy padłeś, ja zdołałem nawet chwilę połazić... A co do tego całego szmaciarza, to chuj mu w rzyć... Czekaj, miasta? To tu gdzieś w okolicy jest miasto? - zapłon miałem wyśmienity, naprawdę. Nagle zorientowałem się, że i tak z takim oddziałem do miasta nie zajdę, więc wiedza mi ta niepotrzebna, ale...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Nie Mar 06, 2011 20:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-W okolicy? Nie... Najbliższe jest Bechafen, cztery dni drogi stąd...- Odparł wpatrując się głucho w drewno.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Nie Mar 06, 2011 20:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Hmm... - nazwa poniekąd znajoma mi była, ale niezbyt ją kojarzyłem. Nagle wróciłem do głównego tematu rozmowy:
-Och, no i co teraz zrobisz? Normalnie wieszać się trza... Dajże spokój, to jedynie kobita! Jak coś to wpadniesz do tego chuja, rozjebiesz mu ryj, żywcem zakopiesz i git, ale nie użalaj się nad sobą jak jakiś pierdolony elf! Co ci to da, że popłaczesz trochę? - rzekłem po czym się podniosłem i sprawdziłem czy wszystko mam. Jeżeli tak, zostawiam klucz od pokoju na ladzie i proponuję wyjście na dwór. Jeżeli nie, idę na górę po rzecz której nie mam i dopiero wtedy kładę klucz od pokoju na ladę i proponuję wyjście na dwór.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Mar 07, 2011 18:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Nie... nie będę lamentował. Muszę to tylko przetrawić. Zupełnie się tego nie spodziewałem. No, chodźmy!- Powiedział trochę bardziej raźnie i wstał od stołu. Przeszukałeś we kieszenie... wszystko przy sobie. Zostawiłeś klucz na stole. Gotów do drogi... Jorn też najwyraźniej, stał przy drzwiach, czekająć na Ciebie.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Mar 07, 2011 19:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Dobra, to idziem! - rzekłem i wylazłem z karczmy. Wezwała mnie nagła potrzeba, więc szybko rozpiąłem spodnie, odszedłem gdzieś dalej i rześko oblałem płot jakiegoś wieśniaka, po czym wróciłem do Jorna z nieustającym bólem głowy.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Mar 09, 2011 18:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-No... sierżant ma zbiórkę tam- Wskazał na teren za palisadą.- Jeśli za dziesięć minut nie przyjdziemy, bez nas ruszy. Dowiedziałem się od niego tego i owego... Byłeś kiedyś w górach Krańca Świata?- Razem ruszyliście ku palisadzie. Paru wieśniaków, którzy wyszli z domów patrzyli na was z niepokojem, wszyscy miejscowi są zaniepokojeni...
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Mar 09, 2011 18:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-No, raz byłem przelotnie... Ale o co kurwa chodzi?! Co z tymi zjebanymi wsiurwami którzy gapią się na nas jakbyśmy przyszli im wioskę spalić? - zapytałem się, dosyć zdezorientowany. Nie nawykłem do sytuacji, gdzie mi ktoś kurwa nie wyjaśnia co się dzieje, a szczególnie jak to jakiś człek!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Mar 10, 2011 19:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jorn zmierzył wzrokiem chłopów. Pomachał im, lecz oni nie odpowiedzieli, a jedynie przyspieszyli kroku.
-Wiedzą, co się święci... Słyszałżeś o wojnie? Chaos chędożony... Kislev rozwala, niedługo u nas będzie. Miejscowi... Patrzą na nas jak na trupy. Na północy można znaleźć jedynie śmierć, a wszystko wskazuje na to, że właśnie tam się udajemy. Wcześniej nie chciałem Ci mówić, ale teraz... siedzimy w tym obaj.- Uśmiechnął się lekko. Zbliżaliście się już do barykady. Z oddali słyszałeś rozkazy sierżanta Hutera...
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czw Mar 10, 2011 22:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przyjąłem to wzruszeniem ramion:
- Przynajmniej nie umrę bez celu lub ze starości - rzekłem z uśmiechem, przy czym nadeszła fala pragnienia. Z braku jakiegokolwiek napoju, wziąłem grudkę śniegu i rozpuściwszy ją w ustach przynajmniej chwilowo zaspokoiłem pragnienie.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Mar 11, 2011 17:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Śnieg rozpuszczał Ci się w gębie. Paskudne uczucie, lecz pragnienie zaspokoiło... przynajmniej na razie. Wy tymczasem wyszliście zza barykady, gdzie ujrzeliście sierżanta ustawiającego w szeregu żołnierzy.
-... się szlajać! Już i tak straciliśmy zbyt dużo czasu! Przed zachodem słońca mamy być w głównym obozie, albo kapitan nabije nam dupy na pal. Idziemy najkrótszą drogą, bez odpoczynku. W obozie odpoczniecie.- Usłyszałeś pomruki niezadowolenia, ale nikt nie śmiał odezwać się na głos.
-Zrozumiano? Najemne miecze...- Skinął głową na Ciebie, Jorna i jeszcze czterech typków, w tym tego wielkiego, co z zwierzoludziem walczył.
-Wiem, że nie przywykliście do dyscypliny, ale tutaj macie ją okazać, jakbyście się w koszarach urodzili! Nie ma miejsca na burdy, spacerki i odpoczynki, tylko marsz! Zrozumiano?
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Mar 11, 2011 17:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Tym obraziłeś mnie, tych którzy mnie szkolili i wszelkich krasnoludzkich wojaków, bo tak się składa że dyscypliny uczono mnie od dzieciaka w krasnoludzkich twierdzach. Ale spać możesz spokojnie, nie mam zamiaru zabijać sojusznika za takie głupstwo- rzekłem po czym się zaśmiałem i dołączyłem do szeregu, wyprostowując się. Nagle przyszła ochota na pobicie kogoś. Może po drodze coś się trafi, kto go tam wie...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Nie Mar 13, 2011 14:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sierżant przez dłuższą chwilę mierzył Cię wzrokiem. Nic nie powiedział jednak. Zerknął tylko na resztę oddziału, po czym zwrócił się w stronę szlaku.
-Szybki marsz. Formacja sznurowa. Horst. Ty na przód. Ludwig na tył. Reszta trzyma się dwa kroki od siebie. Odpoczynek pięciominutowy co pół godziny. Jazda!- Najpierw ruszył konny, którego kapitan nazwał Horstem, zaraz potem w sznurku poczęli ustawiać się ludzie z kompanii. Ciebie wraz z resztą najemników przydzielono na tył. Na końcu ciągnął się objuczony koń i drugi konny, Ludwig. Za sobą masz Jorna, zaś przed tobą góruje kupa mięśni z przypasanym ogromnym dwuręcznym mieczem. Człeczyna ma więcej niż dwa metry wzrostu, umięśniona jak ogr. Zarośnięta twarz z krzaczastą brodą rozgląda się z niecierpliwością. W przeciągu dwóch minut wszyscy się ustawili.
-Ruszamy!- Usłyszałeś głos sierżanta.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Nie Mar 13, 2011 19:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Formacja sznurowa nie na wiele się zda, lepiej by było ustawić dwa szeregi, każdy z obu stron drogi. Zaś odpoczynki zbyt częste, lepsze byłyby pięciominutowe co godzinę, ale nie ja tu rządzę... A szkoda - mruknąłem sam do siebie i wyprostowałem się. Przy okazji, patrząc na osiłka pomyślałem "Jak tylko rozbijemy obóz, czy coś, muszę wyzwać go na napierdalankę na gołe klaty. Przydałby mi się taki mały sparing... Ale na razie nie, bo łeb boli. I może się wstrzymam z tym dłużej, bo jak mi w żebra przypierdoli..."
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Mar 14, 2011 22:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sierżant nie usłyszał Cię, bo... był z przodu oddziału. Wielki wojak obrócił nieznacznie łeb i zmierzył Cię krótko spojrzeniem, ale nic nie powiedział. Usłyszałeś z tyłu Jorna.
-Masz łeb na karku, ale sierżant wie co robi. Dalej jak w ryj strzelił jest wąski jak elfia dupa trakt, ledwie koń się przeciśnie. Będziemy się tak tłuc jak stado baranów jeszcze przez trzy godziny, dalej już jest szerzej. Może chociaż zdołamy prze...
-Ruszać dupska!- Usłyszeliście ponaglający głos konnego z tyłu. Ruszyliście szybkim, równomiernym marszem. Tak jak leśniczy przewidywał, dróżka zaraz poczęła się zwężać, skręcając w stronę lasu. Gęstego lasu. Kiedy wszedłeś między drzewa dziwnie się poczułeś... jakby zapadła noc. Słońce zaszło za masywnymi chmurami, zaś drzewa, choć bezlistne zrzucały sporo cienia. Zaraz jednak twe oczy przyzwyczaiły się do półmroku. Ruszyliście dalej. Marsz, jaki narzucił Roderic składał się z kwadransa truchtu, kwadransa normalnego chodu i owych pięciu minut odpoczynku. I tak na okrągło. Pierwszą i drugą taką rundkę przebyłeś bez większych problemów, mimo, że łeb Cię bolał jakby buzdyganem przydzwonił. Przy trzeciej poczęło dokuczać Ci nadkruszone żebro. Krajobraz się przy tym ani myślał zmienić, cały czas dookoła widziałeś jedynie większe i mniejsze skupiska drzew. Towarzyszyły Ci jedynie one, oraz miarowe oddechy towarzyszy broni... Żaden nie zwalniał, ani nie narzekał. Wszyscy truchtaliście w milczeniu. Ktoś z przodu się potknął i wywalił, ale tempo pozostało nieprzerwane. Reszta zaraz go obeszła, zaś on sam wstał i dołączył do końca oddziału. Czwarty odpoczynek... Las się począł wreszcie przerzedzać. Widziałeś coraz większe połacie terenu, bez towarzystwa wysokich drzew. Do bólu łba i żebra parszywie dołączył się ból stłuczonego ramienia, mimo, że krasnoludzkie mięśnie nie wykazały oznak większego zmęczenia. Do miejsca, w którym wąska ścieżka łączyła się z szerszym traktem dotarliście po szóstym cyklu. Sierżant zagwizdał, co oznaczało odpoczynek. Jorn usiadł na kamieniu, rozmasowując stopy.
-Szlag, jakieś kurestwo mi się w nogę wbiło.- Rzekł, najwyraźniej czując coś podczas rozluźniania kończyn.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Mar 15, 2011 07:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Toś chujowe buty masz, i tyle - powiedziałem, wyciągając lek od zielarki. Siadłem na byle jakim kamieniu i oparłem nogi o pobliskie drzewo, coby krew odpłynęła. Podwinąłem ostrożnie rękaw i wziąwszy trochę specyfiku, zacząłem powoli wcierać go w mięsień. Po skończonym opatrywaniu się, splunąłem na drzewo. Narastała we mnie wściekłość. Było tu zbyt duszno, zbyt wrogo jak dla khazada. Nagle coś wpadło mi do głowy i szczerząc zęby rzuciłem do Jorna:
-A ty skąd wiesz, jak wąska jest elfia dupa, co?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Mar 15, 2011 18:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Aaa... niegdyś elfią uchodźczyni w naszej wiosce schwytali na kradzieży i tak się zaopiekowali, że ledwo na nogach stała... Od tego czasu jakoś przekonany jestem, że trochę rozepchać trzeba.- Wyszczerzył się rubasznie, zaraz jednak uśmiech przeszedł w grymas, kiedy zauważył, co tak go w nogę uwierało. Zaklął szpetnie, widząc cierń potężnie już zagnieżdżony w pięcie.
-Kuurwa! Sierżancie! Medyka macie?
-W obozie dopiero, a co ci?
-Cholerne ciernie, wlazłem w jedno. W stopę wlazło jak chaocie w mordę!
-Wyjmij, opatrz, do obozu jeszcze parę kilometrów.
-Łatwo gadać!- Leśniczy popatrzył się na piętę, po czym zaczął muskać palcami drzazgę, sycząc.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Mar 15, 2011 19:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Czekaj, ja się na tym znam... Przygotuj kawałek materiału - powiedziałem, po czym delikatnie ująłem cierń. Popatrzyłem na niego, uśmiechnąłem się lekko i wyrwałem go gwałtownie, po czym powiedziałem mu:
-No, a teraz obwiąż to czymś i zapierdalaj dalej, nie ma lipy
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Mar 16, 2011 22:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Usłyszałeś stłumiony ryk myśliwego, zaraz potem wiązankę soczystych przekleństw. Zaraz jednak się uspokoił i począł wiązać bandaż wokół stopy. Akurat kiedy skończył dociskać bandaż, sierżant krzyknął.
-Formacja dwusznurowa, rozglądać się dookoła! Marsz! Wykonać!- Zaraz ustawiliście się na ścieżce. Obok Ciebie stanął leśniczy, lekko kuśtykając. Na sygnał poczęliście iść. Jorn począł rozglądać się dookoła, z czujnym wyrazem twarzy.
-Nieźle się zapowiada... Wkraczamy do Krwawnika, najbardziej parszywej części lasu. Raz tu zaginęła cała grupa drwali, znaleźliśmy tylko jeden, pokrwawiony szkielet. Miej oczy szeroko otwarte.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czw Mar 17, 2011 19:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- To cokolwiek to jest, a zapewne znowu zwierzoludzie, to rozpierdolimy to, nie ma obaw. - rzekłem, po czym zacząłem dookoła machać toporem, pogwizdując lekko. W środku jednak się bałem nieco, więc ukradkiem obserwowałem wszystko co było w zasięgu mego wzroku. Wspominałem już o tym, że nienawidziłem lasów?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Mar 18, 2011 20:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kwadrans marszu minął, jak ręką odjął. Zaraz rozległ się przedłużony gwizd sygnalizujący trucht. Wszyscy wprawili koniczyny w ruch. Ty również. Wkrótce przekroczyliście kolejne pół kilometra. Jorn co chwila klął głośno, otwarcie manifestując swoje niezadowolenie jakością wykonania własnych butów. Nauczył Cię przy tym parę solidnych przekleństw w ludzkiej mowie, zwłaszcza tych tyczących się związków ludzi z kozą. Zauważyłeś, że las zaczynał się przerzedzać, albo inaczej, przemieniać, coraz większe połacie ziemi zajęte były przez krzewy, najwięcej ciernie. Były przy tym wyższe od Ciebie, zaś ludzie przewyższali je zaledwie o głowę. Dziwnie się poczułeś. Jakby krzewy wyciągały do was swe kolczaste palce, chciały pochwycić. Niektóre gałęzie mijały was zaledwie o cal. Mimo to, biegłeś dalej... Ukłucie. Coś przebiło Ci się przez koszulę, wbiło w ramię. Krótki gwizd. Przerwa. Zatrzymaliście się na drodze.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Mar 18, 2011 21:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Co to kurwa było... - mruknąłem i szybko zdjąłem koszulę. Zacząłem oglądać uważnie moje ramię, mrucząc różne dziwne słowa, zlepki liter jakie przychodziły mi do łba. Kiedy dotarło do mnie, że to dosyć dziwne, przestałem i lekko zarumieniwszy się dalej oglądałem ramię.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Mar 19, 2011 15:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ściągnąłeś z siebie bluzkę. Spojrzałeś na ramię. Cierń. Trzycentymetrowy, drewniany kolec. Wbity do połowy. Rana niewielka, ale zdążyła już nieźle spuchnąć. Jorn usiadł na ziemi.
-Chędożony las. Spędziłem w nim pół życia, ale tu... coś się nie zgadza . Te krzewy są większe, niż gdziekolwiek indziej, a jeszcze nie jesteśmy w krwawniku. Obaczysz, jak tam będzie...- Leśniczy przypatrywał się w ciernie.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Mar 19, 2011 20:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powolutku, powolutku wyciągam cierń. Trzasnąłem lekko toporkiem po krzakach z frustracji i oplułem któryś z nich. Odszedłem gdzieś dalej, oblałem jakieś drzewo i wróciłem do Jorna. Przysiadłem na kamieniu i masując uda rzekłem do Jorna:
-Ty, słuchaj, nie wiesz przypadkiem jak wygląda sytuacja w Kislevie?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Nie Mar 20, 2011 23:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzywiąc się, wyciągnąłeś cierń. Opuchlizna pozostała, zaś z ranka poczęła mocno swędzieć. Rąbnąłeś w ciernie, lecz... drewno było za mocne, by jedno uderzenie mogło je połamać. Jorn zamyślił się.
-W kislevie? Trochę słyszałem... podobno przedzierają się, już są niemal nad granicami Imperium.
-Mało powiedriane!- Pierwszy raz odezwał się wielki człeczyna, z mocno pobrzmiewającym kislevskim akcentem. Usiadł na kameniu przy was, kładąc obok wielki miecz.
-Przebyli się przez Zwolen, Weslie i Slavene. Wszystke te miesta nawyżynali i splugawyli. Moi rodacy walczą, ale tych wołojebców ne da sie zatrzymać! Za dużo, mnożą sie, demony przyzwają. Caryca umiłowana imperialnych prosić musi, a do tego czasu chaoci rzeźnie urzadzają. Niedługo ziemi do ratowania ni będzie.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Mar 21, 2011 19:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Kurwy, bladźe, jebane szmaty... Ten świat w końcu upadnie, wolę nie myśleć co tu się będzie działo za rządów tych skurwieli - mruknąłem i zacząłem rozmasowywać uda, po czym zacząłem machać lekko toporkiem na skos. Aktywny odpoczynek, ot co. Nagle wpadło mi coś do głowy:
-A słyszeliśta o tej grze z Kitaju? Na środku stołu wieszają siatkę i odbijają wysuszone jądro drewnianymi paletkami. Tak popierdolonej gry to jeszcze nie widziałem...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Mar 21, 2011 21:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Obaj zarechotali, wielki klepiąc się w swoje wielkie brzuszysko. Pierwszy odezwał się leśniczy.
-Ludziska to największą bzdetę wymyślą, gdy nuda przyciśnie. Kiedyś się bawiło, pompowało kozie pęcherz i z tego kula wychodziła! Przyjemnie się kopie, coś jak kamień, tylko, że miększy.- Jorn wydobył z plecaka drewniany bukłak, po czym pociągnął łyka.
-W Kislevie też tako jest! Dzieciunie nawet zawody urządzają, sześciu chłopa na sześciu i do kosza na ryb trafić próbują.- Na twarzy olbrzyma zagościł uśmiech, co w połączeniu z jego niedźwiedziowatą twarzą dało dość... komiczny efekt.
-Łyka?- Jorn pochylił w bukłak w twoją stronę.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Mar 21, 2011 22:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-A daj. - rzekłem, wyciągając łapę. Pociągnąwszy zdrowo, oddałem bukłak Jornowi. Zastanawiałem się nad sensem istnienia wielkich, nadmuchanych kuli które tak naprawdę nie istnieją, ale mogłyby istnieć...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Mar 22, 2011 20:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poczułeś gorzki, ostry smak gorzały. Jorn pociągnął drugiego łyka, po czym podał kislevczykowi. Ten zdawałoby się, że wypije jednym haustem, ale jednak trochę zostawił...
-Do biegu gotuj!- Wasze bumelowanie przerwał głos sierżanta, wielki zaraz stanął w szeregu, Jorn również leniwie ruszył się z miejsca, dopijając resztę gorzałki. Leśniczy poklepał po plecaku, skąd dobył się dźwięk drewna wypełnionego jakąś żrącą substancją...
-Wziąłem całą beczułkę specjału Drognana. Będziem mieli czym świętować zwycięstwa.- Uśmiechnął się.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Mar 22, 2011 21:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Ta, jak dalej będziesz bił jak baba, to wątpię byś zdążył ją chociaż otworzyć... - rzekłem po czym cicho się zaśmiałem. Stanąłem grzecznie w szeregu i ruszyłem wraz z innymi, niesiony na mych pięknych nogach w siną dal, ku zwycięstwu, smokom i innym takim...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Mar 23, 2011 20:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Biję jak baba? O... krasnoludzie, bacz na słowa, bo moja siekierka więcej krwi smakowała, od byle miecza południowca!- Rzekł z udawanym oburzeniem.
-Trucht! Kwadrans, uważać na krzaki!- Wprawiliście koniczyny w ruch, by zaraz rozwinąć swobodny bieg. Ścieżka poczęła jakby... dziczeć. Więcej kamieni, więcej samotnych roślin, mniej wyrównana. Bieg na niej był już trudniejszy, parę razy się potknąłeś. Te krzewy... faktycznie, robią się coraz większe. Już sięgnęły głowy Jorna, tylko kislevczyk spoglądał zza gąszczy z niepokojem. Wszystko ze sobą się zlewa w jeden, wielki, kolczasty obraz... Jest tylko ścieżka i po obu stronach, ciemność.
-Stać! Postój!- Usłyszeliście z przodu. Dopiero skończyliście trucht... jeszcze nie czas na odpoczynek.
-Oho... Chyba już wiem.- Rzekł Jorn, starając się dojrzeć, co z przodu.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 06:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-To może byś się kurwa spostrzeżeniami podzielił, co? - warknąłem i zacząłem rozmasowywać uda. Przysiadłem chociaż na chwilkę by dać pokój zmęczonym nogom.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 20:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Właśnie stoimy przed mostem, prowadzącym do Krwawnika. Skoro stoimy... to coś musi być nie tak z tym mostem.- Jorn starał się zboczyć z trasy by coś dojrzeć, jednak uniemożliwiły to te cholerne krzewy. Leśniczy szturchnął kislevczyka w ramie.
-Widać co?
-Most rozwalony.- Odparł wychylając jeszcze bardziej łeb.- Zierwany, jakby toporem przewalił.- Zamilkliście na chwilę po czym usłyszeliście głos Hutera.
-Zwiadowcy trzeciego stopnia i wzwyż do mnie!- W oddziale zrobił się ruch, czterech ludzi wystąpiło z szyku i podeszło do Roderica. Jego rozkazy usłyszeliście aż stąd.
-Znaleźć alternatywne przejście, ewentualnie punkt do ominięcia. Wykonać!
-Tera będą szukali godzinami... Nie znajdą. Muszę pomówić z sierżantem. Idziesz ze mną?- Jorn wystąpił z szeregu, rzucając spojrzenie na oddział.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Nie Mar 27, 2011 14:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Kurwa, przecie wystarczy drzewa naciąć, porobić liny, o drugi brzeg zaczepić i przeprawić się można, ale pójdę z tobą. Wy ludzie to nie macie pojęcia o radzeniu sobie z kłopotami - wymruczałem, podnosząc dupę. Podskoczyłem parę razy, po czym ruszyłem za Jornem, narzekając w myślach na mój jakże biedny los.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Mar 28, 2011 20:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Przecież widzisz, że tu do byle badyla musimy się przez ciernie przedzierać. Z drogi! My do sierżanta!- Ludzie ustępowali wam miejsca, po czym powracali do szyku, dokładnie do miejsc, w których stali, niczym jednolity sznur. Sierżant Roderic wpatrywał się w kilkumetrową, dość porywistą rzekę. Mówił wystarczająco głośno, abyście usłyszeli, ale też cicho, z wrodzonym spokojem.
-Nie przeprawimy się... nie w tym odcinku.
-Panie Sierżancie.- Jorn zasalutował, pewnie i szybko, jakby robił to już setki razy.
-Mówcie, najemniku.- Huter skinął głową.
-W tym odcinku i w najbliższych trzech milach nurt jest gwałtowny, nie ma miejsca do przeprawy.
-Jesteście pewni?
-Znam te lasy... łażę po nich od dwudziestu lat.
-Sugerujecie, że jedynym sposobem jest naprawa mostu?
-Nie, panie sierżancie. Jest jeszcze inny most, tyle, że... dość niepewna ścieżka.
-Słucham.
-Zatem... godzinę drogi stąd, zbudowany chyba za czasów samego Sigmara. Nie wiem, czy jeszcze stoi, ale jeśli tak, powinien się nadać. Ponoć, wiedzie prosto do... cóż...- Jorn zamyślił się, jakby nie wiedział, co powiedzieć, albo którą wersję wybrać.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Mar 29, 2011 08:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stałem, nie odzywając się ni słowem. Nie znałem terenu, więc po cóż miałem strzępić jęzor, skoro nie mam nic ważnego do zakomunikowania?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Mar 29, 2011 19:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Więc...?- Ponaglił Huter.
-Stare, ludowe bajania. Podobno wiedzie on do serca Krwawnika, skażonego ducha lasu.
-Dajesz tym bajaniom wiarę?
-Nie, panie sierżancie. Nie podoba mi się to miejsce, ale chłopy wszędzie Chaos widzą...
-Potrafisz wskazać drogę?
-Tak jest.
-Dobrze. Weź ze sobą z trzech najemnych, potem wracaj tu. Lutolf!- Krzyknął do w oddział, w którym znów zrobił się ruch, jak w miniaturowym mrowisku. Jorn zasalutował, po czym oddalił się, ty wraz z nim. Przez chwilę przeciskaliście się przez oddział w milczeniu.
-Haedzie... chcesz iść? Widzę, że niepewnie stąpasz po tych krzaczorach...
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Mar 29, 2011 20:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Dyć nie będę siedział tu jako niedorozwój, baba, albo, co gorsza, elf. Idę z tobą i bierz jeszcze Kislevitę, a resztę sam dobieraj. - powiedziałem, groźnie patrząc na krzaki. Ach, gdybym mógł to cholerstwo wypalić... Jak to coś mogło mnie kłuć?! Poprzysiągłem sobie zemstę na tym lesie, chociaż wiedziałem że i tak jej nie wypełnię, ale szczegół.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 20:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dojście do waszej dziesiątki najemnej zajęło nie mniej niż dwie minuty. Kislevita właśnie starał się złapać za którejś strony gałąź ciernia, ale niezbyt mu to wychodziło. Właśnie jedna z drewnianych igieł postanowiła zasmakować kislevskiej krwi. Osiłek zaklął.
- Jebaństwo! Przez rękawice sie przebiło! Te ksaczory kują jak sztylety!
-Nowicjusz Taala kiedyś mi gadał, że to od klimatu zależy. Ale takich twardych krzaków się nie widuje. Wiesz... Cholera, zapomniałem spytać o imię.- Leśniczy podrapał się po głowie, zerkając przepraszająco.
-Grigori Bogdankov, wybaćcie. Nieuprzejmym nie podawać imienia.- Osiłek wykonał gest, który od biedy mógł uchodzić za ukłon. Jorn popatrzył po reszcie najemników.
-Dobra... chcemy dać tej wyprawie kopa do przodu, idziesz z nami?
-A i pewnie! Dość siedzenia.- Grigori poprawił pas, po czym przeciągnął się. Postronny obserwator, mógłby spokojnie odebrać to jako przygotowanie rosłego niedźwiedzia do ataku. Leśniczy wybrał jeszcze jednego- Mathiasa. Silnie zbudowany blondyn po czterdziestce. Na propozycję skinął tylko głową i wspólnie udaliście się do sierżanta. Ten toczył cichą dyskusję z jednym ze swoich ludzi. Obaj, jak na komendę zwrócili w waszą stronę głowy.
-Wydałem rozkazy. Dziesiętnik Lutolf dowodzi.- Roderic skinął głową na swojego towarzysza. Ten również odpowiedział skinięciem, po czym zwrócił się w waszą stronę.
-Który to Jorn?
-Ja, panie dziesiętniku.
-Prowadź do mostu.
-Tak jest.- Leśniczy wykonał szybki salut, po czym ruszył na wschód, brzegiem rzeki.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Kwi 01, 2011 06:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Ohoho, panie dziesiętniku... - mruknąłem, będąc na szarym końcu. Odcharknąłem i splunąłem flegmą do wody, wlokąc się za Grigorijem. Trąciłem go i mruknąłem:
-Czy tobie też się wydaje, że ten most nieprzypadkowo był rozwalony?
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Kwi 01, 2011 16:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Pierw myślałem, że to drzewo sie zwaliło... Ale potem przypatriłem sie. Rozwalony z drugiej strony, jak toporem. Dużym toporem. Takim do płytówek. Człowiek rozwalił, a przynajmniej coś do człowieka podobne. Tylko czy ta niespodzianka to to dla nas?- Kislevita pokręcił łepetyną. Poprawił miecz. Szliście biegiem rzeki, po drugiej stronie czując towarzystwo krzewów. Rzeka wyglądała na głęboką, była przy tym dość rozjuszona. Wiosna idzie, lody topnieją... Na północy śniegi utrzymają się przez długo, ale pierwsze skutki odwilży widać już teraz. Idziecie po śliskim kamieniu, trzeba uważać.
-Haed!- Usłyszałeś z przodu oddziału. Głos Jorna.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Kwi 01, 2011 17:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Co jest? - odkrzyknąłem i lekko trąciłem Grigorija, by odszedł na bok. Prześliznąłem się do Jorna i rzekłem:
-Co jest, coś ważnego? - zapytałem, spluwając na podłoże. "Pewnie coś dźwignąć, albo rozjebać, albo podłożyć się by pan dziesiętnik nie zmoczył nóżek kurwa..."
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Kwi 02, 2011 14:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Minąłeś Grigora i Mathiasa, Jorn szedł, trochę oddalony od reszty, wraz z dziesiętnikiem. Przeskoczyłeś najbliższy kamień, byłeś już przy nich. Jorn trochę zwolnił kroku, puścił Lutolfa, zrównał się z tobą.
-Dziesiętnik twierdzi, że coś za nami lezie. Przypatruj się tam z tyłu, żeby nic nam się w dupsko nie wpakowało. I uwaga, teraz będzie ślisko.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Kwi 02, 2011 14:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Tiaaaa... - mruknąłem i zwolniłem kroku tak, by znów znaleźć się na końcu. Niezbyt mi się wydawało żeby cokolwiek za nami lazło, ale... byłem czujniejszy. Co kilka kroków odwracałem głowę we wszystkich kierunkach. A mogłem siedzieć w Karak-Hirn...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Kwi 04, 2011 19:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciernie... wysokie, gęste, powykręcane, kolczaste pazury suchych gałęzi. To z lewej strony. Z prawej dzika, rwąca rzeka... Z której strony coś miało za wami leźć? Tak właśnie pomyślałeś, rozglądając się dookoła. Powoli skończyliście łazić po skałach, pod swoimi stopami poczuliście prostą, równoległą do ziemi ścieżkę. Tak, ścieżkę, kamienie są ułożone w taki sposób, na jaki nie mogła zdobyć się natura. Droga była w dużej mierze uszkodzona, jednak... była. Wędrówka stała się od razu łatwiejsza, nie musieliście patrzyć pod nogi na każdym kroku. Ścieżka poszerzyła się, ciernie poczęły się cofać wgłąb lasu. Wtem usłyszałeś... trzask. Trzask łamanego drewna. Dobiegał gdzieś z lewej, chyba Gregori też to usłyszał, obrócił łeb w stronę krzaczorów.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Kwi 05, 2011 06:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Udałem że nic nie słyszę i zwolniłem kroku. Wyciągnąłem powoli toporek i sprężyłem się, gotowy do ataku. Cokolwiek to jest, trzeba uważać. Nienawidzę kurwa lasów, zawsze najgorsze paskudztwa się w nich osiedlają. Na przykład takie zwierzęta jak niedźwiedzie czy elfy...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Kwi 05, 2011 18:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Weszliście w coś, co wyglądało na bramę. A przynajmniej taki miało kształt, teraz to tylko parę kamieni zarośniętych cierniami. Przeszliście bardziej w lewo, rzeka zniknęła za kolejnymi krzakami, wciąż jednak słyszeliście jej szum. Ścieżka trochę się wyrównała, już nie była tak śliska. W końcu Jorn i dziesiętnik stanął, wy razem z nimi. Nie było dalszej drogi. Leśniczy zaczął rozglądać się dookoła, szukał czegoś. W końcu wyciągnął rękę na zachód. Obecnie znajdowały się tam cierni, chociaż w istocie, ścieżka pod waszymi nogami wiodła wprost pod nie. Leśniczy zagwizdał.
-Panie dziesiętniku... tu rąbać trzeba będzie.
-Niech będzie. Wszyscy tutaj! Wyjmować miecze, topory i rąbać!
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Kwi 05, 2011 20:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-O ile ośmielę się zauważyć, powinien ktoś pilnować dup tych rąbiących. Sam pan żeś gadał, że coś za nami lezie - powiedziałem aż zbyt delikatnie jak na krasnoluda. Ale cóż, przełożony. Sam pewnie palcem nie kiwnie, by wspomóc własnych ludzi.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Kwi 06, 2011 20:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Zgadzam się.- Jorn rozejrzał się dookoła.- Powinniśmy wydzielić jednego do obserwowania.
-To nie twoja decyzja, najemny- Uciął dziesiętnik, przeszywając was obu lodowatym spojrzeniem.
-Wy macie rąbać. Taki jest rozkaz. Już.- Mówił z mniejszą mocą niż sierżant, za to o wiele chłodniej. Założył ręce za pas patrzył się w krzaki. Grigori wyciągnął swój miecz, po czym bez większego namysłu począł rąbać w krzaki. Cios, jakie zadawał ciernią powaliłyby konia, lecz z gałęzi wykrzesało jedynie kilka wiór i drzazg. Jorn pokręcił głową, po czym mrucząc pod nosem, wyciągnął siekierę.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Kwi 06, 2011 21:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyciągnąłem swój toporek i podszedłem do krzaków. Rąbałem jak najniżej i jak najsłabiej mogłem, cały czas ukradkowo oglądając się za siebie i na boki. Mruknąłem:
-Tak to kurwa jest, jak na stanowisko dowódcy dadzą barana który nic a nic nie zna się na taktyce... - po czym powróciłem do "rąbania", o ile można tak było nazwać powolne, słabe ruchy lewej ręki, ledwo co uderzające w krzaki.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Kwi 08, 2011 20:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzaki ani myślały przejąć się twoimi uderzeniami. Drgały tylko lekko. Grigori za to walił z całych sił, przy każdym ciosie wyzwalając drzazgę bądź wiór. Jorn tylko niewiele mu ustępował, hardo i zręcznie wywijając siekierką. Mimo to, cierniowa ściana nie ustępowała.
-Krowojebne ksaczory!- Zakrzyknął kislevita, po czym rąbnął z całej siły, przecinając jedną z gałęzi.
-Tak się nie uda... Musimy rąbać w jednym miejscu, chodźcie!- Zakrzyknął, wskazując w największą wyrwę wytworzoną przez Grigora. Dziesiętnik wpatrywał się w przestrzeń naprzeciwko was, najwyraźniej ignorując to, że w ogóle tu jesteście.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Kwi 09, 2011 10:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Huh, to będzie kurwa świetne. Ustawimy się może w kolejce i z niecierpliwością będziemy czekać na naszą kolej, co? - mruknąłem i z westchnieniem podszedłem do nich. "Ciekawe jakie jeszcze to miłe przygody przeżyję w tej kompanii?"
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Nie Kwi 10, 2011 17:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy pozajmowaliście miejsca blisko wyłomu Grigora i zaczęła się wycinka. Uwziąłeś się na jedną, rozłożystą i grubą gałąź, która za nic nie chciała ustąpić. Grigori uderzał z rozmachu, Jorn właśnie coś tam ciął od dołu... wszystko idzie mozolnie. Poczułeś w ramieniu intensywny ból nadużywanych mięśni. Rany dawały jeszcze o sobie znać. W końcu irytująca gałąź poczęła pękać. Uniosłeś topór, by zadać złośliwej roślinie decydujący cios i...
-Do mnie! Broń w gotowości!- Głos dziesiętnika był opanowany, lecz donośny, wwiercający się w ucho. Nie znoszący sprzeciwu.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Nie Kwi 10, 2011 18:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odwróciłem się jak najszybciej, lustrując wszystko przede mną. Przerzuciłem topór z lewej ręki do prawej, gratulując sobie wspaniałego pomysłu. Bo gdybym nadużył moje prawe ramię zbytnio, jak bym walczył?!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Kwi 12, 2011 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy jak jeden mąż ustawiliście się przy dziesiętniku. Może niezbyt równo, ale...
-Stać, pozycja! Na przód, patrz!- I tak wszyscy patrzyliście. Patrzyliście na kołyszące się z coraz większym szumem ciernie. Wszystko dookoła zdawało się drgać. Trawa, igły, krzewy naprzeciw was zaczęły się... rozstawiać. Tworzyć ścieżkę, przejście? W końcu uformowały wąski korytarzyk, gałęzie na brzegach nadal zdawały się kołysać. Na samym końcu niej, jakby zza cierni wyjrzała... głowa. Kobieca głowa, jak po sekundzie zaświtało Ci w głowie. Postawiła krok dalej i dojrzeliście ją w całej okazałości. Ludzkie, pełne kształty, zasłonięte jedynie nieznacznie brązową płachtą. Zresztą, cała jej skóra wydawała się brązowawa. Długie, kasztanowe włosy z powplatanymi cierniami i gładka twarzyczka z wyrazem twarzy wyrażającym zaciekawienie i... rozbawienie.
-Pomóc?- Głęboki, aksamitny głos. Kiedy wypowiadała to jedno słowo, wszystkie krzaki mruczały posłusznie. Cztery sekundy ciszy... chyba wszystkich zatkało.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Kwi 12, 2011 19:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(A akurat czytam książkę, w której w jednym z rozdziałów, który czytam, bohaterką jest demonica...)

-Jakoś ja nie widzę powodu, by pomagał nam ktoś tak... piękny... jak ty, pani - powiedziałem ugrzecznionym tonem. "Demonica. Któż by się spodziewał?". Muskuły miałem naprężone, przygotowane na nieoczekiwany zwrot akcji.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Kwi 12, 2011 23:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nikt z was się nie ruszył. Chyba wszyscy zgodnie uznali, że jakiekolwiek gwałtowne ruchy mogą się nieprzyjemnie skończyć. Istota uśmiechnęła się niewinnie, ciernie ucichły.
-Może chcę, żebyście przeszli? Może chcę wam po prostu pomóc?- Zmrużyła lekko oczy, wyjęła z włosów gałązkę ciernia. Leciutko gładziła drewno, nie przyjmując się kolcami.
-Kto wie, co przyniesie los? Może po drugiej stronie to ja będę w potrzebie?- Kolejne parę sekund ciszy. Dziesiętnik najwyraźniej nie palił się do przejęcia inicjatywy. Zauważyłeś, że miętoli znak Sigmara, mówiąc pod nosem modlitwę. Grigori nadal trzymał dłoń na rękojeści miecza, patrząc groźnie. Jorn wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale jeszcze nie wiedział co. Trzeci najemny patrzył się tylko głupawo mrugając oczyma.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Kwi 13, 2011 07:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Chcesz nam pomóc, a nawet nie znasz naszych intencji. Równie dobrze moglibyśmy przejść do środka lasu i podłożyć ogień. I równie dobrze mogłabyś, pani, pozwolić nam przejść kawałek i zamknąć nas w tym lesie na zawsze - powiedziałem, patrząc na nią przenikliwym wzrokiem. Wiedziałem że opłata za przejście będzie wysoka, może nawet za wysoka.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Kwi 13, 2011 23:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziewczyna nie przerywała zabawy gałęzią, nie spoglądając na was. Kąciki jej ust znów wygięły się w lekkim uśmiechu.
-Wasze intencje są dla mnie jasne. Nie zaszkodzicie Krwawnikowi, nawet gdybyście chcieli... A zamknąć was mogę już teraz.- Jak tylko wymówiła ostatnią głoskę, przejście, droga powrotna zaczęła się błyskawicznie zwężać. Najemny Roderic wyciągnął strzałę, wycelował w istotę i... krzyknął krótko, po czym zaczął szamotać prawą nogą. Kątem oka spostrzegłeś, że jedna z gałęzi zaplątała mu się w kostkę. Istota zdawała się całego zdarzenia nie zauważyć. Droga na powrót się rozszerzyła.
-Jej teren... cholera.- Mruknął cicho Jorn.
-Więc? - Powiedziała to tak swobodnie, jakby chodziło o pożyczenie mleka.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czw Kwi 14, 2011 05:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Więc mów, czego chcesz w zamian i przepuść nas. - powiedziałem hardo, zmieniając ton z przyjaznego na surowy. Popatrzyłem na dziesiętnika pogardliwie. "Dowódca, kurwa jego mać. Tchórz jebany, nie dowódca!". W tej chwili naprawdę mocno dotarło do mnie, jak to nie-na-wi-dzi-łem pierdolonych lasów."Hoho, jakbym miał miotacz płomieni taki jak do oczyszczania tuneli z wszelkiego plugastwa Chaosu, to wypaliłbym ten las w piździec!"
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 17:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Ja? Czy ja mówiłam, że czegoś chcę?- Zachichotała słodko.- Chcę tylko, żebyście przeszli na drugą stronę i poradzili sobie ze wszystkimi niebezpieczeństwami. Dlatego nie chcę, żebyście szli tam zmęczeni. Możecie sobie nie poradzić. Las rzadko proponuje pomoc...- Spojrzała na Ciebie, pierwszy chyba raz na Ciebie szczególnie, nie na cały oddział. Źrenice wielkości jagód, jasnozielone, kontrastujące z otoczeniem tęczówki wpatrywały się w twoje, z czymś trudnym do odczytania. Jakby marzyła lub rozmyślała. -...A kiedy już to robi, druga strona jest zbyt podejrzliwa, by ją przyjąć. Przełamiecie ten impas?
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 19:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Niestety, nauczyłem się już że nie ma nic za darmo. Powiedz po prostu, gdzie jest haczyk - powiedziałem i założyłem ramiona. Toporek cały czas trzymałem w ręce, gotów skoczyć do tejże osóbki. Nie podobała mi się cała ta sytuacja, ale cóż poradzić? Te jebane lasy były stokroć gorsze niż zielonoskóre gówna. Chociaż nie, jedno i drugie było wielkim gównem, z tym że podrzędna rasa zwana elfami uwielbiała te lasy. Skurwysyny.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 20:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Hmm... skoro tak stawiasz sprawę.- Znów powróciła do zabawy gałęziami. Dziesiętnik przystępował z nogi na nogę. Grigori chyba ledwo się powstrzymywał od wyciągnięcia miecza, ściskał rękojeść, jakby zaraz miała zniknąć. Trzeci najemny stał jak wryty, bojąc się poruszyć. Jedynie Jorn zachował spokój. Wpatrywał się w istotę skupiony. Ta po dłuższym milczeniu znów zaczęła.
-W tym lesie... czai się wiele niebezpieczeństw, zwłaszcza po drugiej stronie. Niektóre zagrażają mi w równym stopniu niż wam. Ja... mogę nie poradzić sobie tam, gdzie wy dacie radę.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Kwi 18, 2011 21:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Interesujące... ale dosyć pomogła by nam wiedza ciut dokładniejsza. Więc powiedz, czym dokładnie mamy okupić przejście. Nie lubię niedopowiedzeń, a zawsze raźniej się idzie wiedząc, z czym mamy się zmierzyć - powiedziałem, spoglądając na nią. Już miałem ze złośliwości kazać dziesiętnikowi gadać, ale wiedziałem że taki mierny człeczyna nie zrobiłby nic. Psia jego mać, zawsze khazad wybawicielem ma być i przewodnikiem. A potem to będzie, jaki to on odważny był, jak to on negocjował!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Kwi 20, 2011 17:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coś zmieniło się w jej oczach, ledwo zauważalnie, ale jednak. Nutka powagi...
-On nie pochodzi z tego lasu. Wypędza moje jelenie, wprowadza swoje. Jego jelenie są chore. Nie z lasu... z czegoś innego. Chcą udawać las, są jednak tylko jego kpiną. Zatruwają drzewa. Jest moim wrogiem, krasnoludzie, niewiele więcej mogę Ci przekazać. Nie w waszym języku. Nie powinien... dać rady was zabić, choć wy możecie jego.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Kwi 20, 2011 18:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Więc, panie dowódco? Zdajemy się na pana... wielkie... umiejętności dowodzenia i charyzmę. Ty, panie, decydujesz tu przecie! - rzekłem, z nutką złośliwości, w kierunku dziesiętnika. Chciałem się przekonać, czy w ogóle się odezwie! Że też takich baranów przyjmują do kompanii najemniczych... Trza nie tylko w łapie mieć, ale i we łbie!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Kwi 21, 2011 20:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziesiętnik wyglądał, jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody. Zamrugał, zaś na jego twarzy pojawił się rumieniec. Spojrzał się na Ciebie gniewnie, po czym wbił wzrok w istotę. Minęły dwie sekundy, po czym...
-Zabić! Zabić demona!- Wykrzyczał pełnym nagłego gniewu i nadszarpniętej dumy głosem.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Kwi 22, 2011 06:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Kurwa! - mruknąłem i z całej siły odepchnąłem dziesiętnika, z gniewem w oczach, mówiąc:
-Chcesz wyjść z tego lasu żywy?! Jak ktokolwiek mógł ci oddać pod dowództwo oddział, skoro nie potrafisz nawet ocalić siebie? Pani... Otwieraj przejście do tego czegoś, co mamy zabić. - po czym spojrzałem jadowicie na dziesiętnika. Dureń, debil, popierdoleniec jakich mało!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Kwi 22, 2011 19:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Istota nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się tylko, puściła do was oczko i... zniknęła. Ciernie przestały się wić, przesunęły się tylko w swoje pierwotne miejsce. Dokładnie w tym samym momencie, gałęzie po drugiej stronie poczęły się leniwie przesuwać, odsłaniając dalszą drogę. Dziesiętnik zwrócił się w twoją stronę, z oczami płonącymi od złości.
-Ty!- Starał się rąbnąć Cię pięścią, lecz, odruchowo, zablokowałeś własną. Przez chwilę się tak siłowaliście. W końcu człowiek odpuścił.
-Poczekaj jebany najemniku. Poczekaj...- Nadal zaciskał pięści, wyglądał, jakby próbował złapać oddech.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Kwi 26, 2011 06:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Na co mam czekać, co? Aż polecisz do kapitana i na mnie naskarżysz? Gdyby nie ja, jebany imbecylu, żaden z nas by nie przeżył! A teraz się odpierdol i idź przodem - wręcz rozkazałem i założyłem ręce. Toporek miałem cały czas w ręce, chociaż wątpiłem by mnie chociaż spróbował zaatakować.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Kwi 26, 2011 21:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziesiętnik bez słowa poprawił swój strój, otrzepał z błota i nic nie mówiąc oddalił się, ale w przeciwnym kierunku od tego, który odsłoniła istota. Udał się chyba do oddziału. Roderic splunął.
-I coś ty narobił? Sierżant nam przez tydzień jedzenia nie da!
-Stul pysk.- Odrzucił Jorn.- Tego pierdolonego tchórza najchętniej widziałbym wśród tych cierni. Teraz tylko mi powiedzcie, co robimy?
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Kwi 27, 2011 05:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Jak co kurwa robimy, idziemy dalej. Przecież dobrze wiesz, jak to się może skończyć, jak nie wywiążemy się z tej... umowy. Może dorwie przy okazji tego skurwiela? - warknąłem i ruszyłem, nie patrząc nawet czy za mną idą. Ruszyłem ścieżką którą odsłoniła demonica, którą zaprawdę ruchnąłbym. Przy okazji naszła mi do łba wizja krasnoludów opiekujących się lasem... Taa...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Kwi 27, 2011 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jorn kiwnął głową.
-Jesteście popierdoleni.- Odparł Roderic.- Już i tak mamy wpierdol od kapitana, a wy jeszcze chcecie się tutaj wałęsać. Trzeba wrócić, zanim ten dziesiętnik z koziej dupy naopowiada sierżantowi.- Grigori milczał, wpatrując się w drogę odsłoniętą przez istotę.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Kwi 27, 2011 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-To powiedz mi, jak przejdziemy przez las, skoro oszukamy to... coś. Trzeba patrzeć w przyszłość! Chodźcie, idziemy. Chcę jeszcze posmakować piwa na tym świecie - powiedziałem i ruszyłem nie oglądając się za siebie.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Kwi 29, 2011 16:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy tylko ruszyłeś, usłyszałeś za sobą kroki Jorna i oddech Grigora. Kiedy przekraczaliście przejście otwarte przez istotę, zauważyłeś, że również Roderic poszedł z wami. Po dziesięciu minutach marszu dotarliście do mostu. Wyglądał na solidną robotę, oczywiście jak na człeczyny. Solidna konstrukcja, mocne drewno... ale właśnie, tylko drewno.
-Zaczekajcie. Zanim przejdziemy, chce wam coś powiedzieć.- Jorn zatrzymał was przed mostem. W jego oczach dostrzegłeś pewność, ale parę iskier strachu.
-Krwawnik... zastanawialiście się, dlaczego tak go zwą? Tam, w środku są ciernie, zdolne zaatakować wszystko. Podchodzą powoli, okrążają człowieka, potem... oplatają, zanim zdążysz mrugnąć. Czekają, aż zaczniesz się szamotać, uwielbiają to. W końcu kolce przebijają Ci skórę, krew spływa na gałęzie, pojąc je. Bawią się tak, dopóki ofiara nie znieruchomieje. Potem zaciągają ją do samego serca...- Ucichł. Nawet Grigori zadrżał.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Maj 03, 2011 11:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Dostanę za kwiecień PA?)

-Może i być w tym prawda, ale przecie pod ochroną jesteśmy tamtej... istoty. Więc zapierdolmy to, co mamy zapierdolić i wracajmy do kompanii powiedziałem, nie okazując strachu. Jednak w głębi duszy mimowolnie zadrżałem. Lasy to pojebane miejsca, nierzadko zachowujące się tak jak to mówi Jorn.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Maj 03, 2011 14:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Mhm... za Kwiecień dostaniesz +2 PA)
Kiedy przekroczyliście most, poczułeś na swojej skórze zimny, przenikliwy wiatr zionący jakby wprost z lasu. Ruszyliście wprost, opatulając się ciaśniej płaszczami. Roderic zaczął zgrzytać zębami, Jorn klął cicho pod nosem. Jedynie Jorn zdawał się nie zauważać chłodu, rozglądając się dookoła. Przekroczyliście przez pierwszą warstwę krzewów, drugą... poczułeś się dziwnie. Jakby w okolicy była jakaś przytłaczająca obecność. Zrobiłeś jeszcze kilka kroków, by przekroczyć kolejną warstwę krzewów... i przez chwilę wszyscy znieruchomieliście. Cała dalsza część lasu porośnięta była cierniami o gałęziach szkarłatnej barwy. Te były wyższe, sięgały nawet trzech metrów. Porastały krawędzie waszej ścieżki, tworząc coś w rodzaju żywopłotu. Leśniczy westchnął.
-To jesteśmy... oby ta pannica naprawdę coś potrafiła tu zdziałać.
-Slyszycie?- Spytał nagle Grigori, nerwowo się rozglądając.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Maj 03, 2011 14:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

("Roderic zaczął zgrzytać zębami, Jorn klął cicho pod nosem. Jedynie Jorn zdawał się nie zauważać chłodu" lol)

-Spokojnie, tylko kurwa spokojnie, Grigoriju. Zapewne las chce namieszać ci we łbie, ale dla pewności, wszyscy powinniśmy zachować czujność. Trzymać się środka drogi, nie ważyć mi się kurwa zaglądać na boki! - wydałem rozkaz, dziwiąc się że tak nagle zaczęli się mnie słuchać. Zacząłem iść pierwszy, czujnie rozglądając się po lesie. Ale, nie tylko! Zwracałem także uwagę na drogę, po której szedłem. Szczególnie na jej boki.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Maj 04, 2011 16:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Coś mię się pokręciło.)
Ruszyliście, mijając poskręcane gałęzie. Ciernie co rusz przecinały ścieżkę, zmuszając was do skoków i garbienia się. Wszędzie było... cicho. Starałeś się wytężyć słuch, usłyszeć cokolwiek, ale... nic. Wszyscy bacznie się rozglądali, Grigori starał się wyjrzeć zza krzaków. Ukłucie. Coś zadrapało Cię za uchem. Odwróciłeś się, by sprawdzić co to. Gałąź, cała ponabijana kolcami. Dziwne, przysiąc mógłbyś, że wcześniej jej nie było. Zrobiliście jeszcze dziesięć kroków i wtedy...
-Znowu.- Rzekł kislevczyk. Tym razem wszyscy to usłyszeliście. Ptasi świergot.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Maj 04, 2011 16:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Awans w dzień wywiadówki. Kurwa.)

-Żesz kurwa, ptaków się boicie? Zresztą, chuj wie jakie tutaj ptaszyska są... Zacieśnić szyk! Idziemy jeden przy drugim, powoli, ostatni ma co chwilę się obracać, w razie czego - drzeć mordę! - zakomenderowałem i ruszyłem powolutku, stawiając ostrożnie kroki. Zatęskniłem za górami, za ciasnymi kurwa tunelami, w których albo z przodu albo z tyłu coś atakowało, a nie kurwa z każdej strony. Chociaż, kurwie syny zielonoskóre nieraz się podkopywały, ale wiedzieliśmy kiedy!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 18:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ścieżka po chwili zakręcała... kierowaliście się teraz na wschód, czy... zachód? No, w każdym razie, dalej od rzeki. Przeszliście jeszcze trzydzieści kroków, zaś przy każdym z tych towarzyszył wam ptasi śpiew. Musieliście przejść jeszcze kolejne dwadzieścia, by zobaczyć gardło, które je wydobywa. Spory ptak, przypominający gołębia, jednak większy i bardziej barwny. Na podbrzuszu upierzenie było błekitne, zaś po bokach i na grzbiecie, rude. Popatrzyło się na was dziwnym wzrokiem, błyszczącym inteligencją.

(Tamtaramtamtam!
<chórem>Hepi awans tu ju! Hepi awans tu ju!
+10 PA)
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Maj 07, 2011 18:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Tak, moi drodzy, tak! To mój pierwszy awans na tym forum... 151 post, wiekopomna chwila. Dedykuję to wszystkim bandom niziołków i krasnoludom szarżujących po schodach w ciemność! Przepraszam, nie, to nie łzy, to coś mi ten... do oka wpadło...
Awans pójdzie w pizdu ofensywnie! +8 do WW, +5 do K i + 5 do Odp!)

-Stójcie. Nie atakować bez komendy! - rzekłem, podnosząc rękę. Spojrzałem ptakowi w oczy i opuściłem rękę. Zacząłem iść w jego kierunku, aż coś mnie tknęło i odezwałem się:
-Czy ty mnie kurwa rozumiesz, ptaku? - wiedziałem, że wychodzę na idiotę, ale coś mi mówiło żeby tak zrobić. Właśnie tak. Tak właśnie. Wiedziałem, że są stworzenia które z łatwością przybiorą formę ptaka. Inteligentne stworzenia, które albo pomogą, albo zgubią człe... krasnoluda.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Nie Maj 08, 2011 20:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ptak do Ciebie... mrugnął? Czy ten chędożony las już Ci się na zmysły rzuca? Ale tak. Ptak przeskoczył na kolejną gałąź cierni, odwrócił się i spojrzał wyczekująco.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pon Maj 09, 2011 19:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiedziałem że tego pożałuję. Wiedziałem, kurwa, wiedziałem. Podniosłem rękę i pokazałem na przód. Sam też zacząłem iść, mając ptaka cały czas na oku.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Maj 11, 2011 19:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ptak przeskoczył na kolejną gałąź, spoglądając wyczekująco. Ruszyliście za nim. Zwierzę wprowadziło was tak na dość dziwną ścieżkę, zdającą się być wcześniej wydeptaną przez kogoś. Wydeptaną i wyrąbaną można by dodać. Marsz trwał już trzy minuty, z których odliczaliście kolejne sekundy, wypatrując zagrożenia.
-Wiesz, chyba idziemy w stronę oddziału. Oczywiście tamten jest po drugiej stronie rzeki.- Poinformował Jorn, chyba czegoś nasłuchując.
-Może jak teraz porządnie wrzaśniemy, to usłyszą?- Zaproponował Roderic.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Maj 11, 2011 20:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Nie waż mi się kurwa drzeć, ni krztynę! - warknąłem i zwiększyłem czujność do maksimum. Szedłem na lekko ugiętych nogach, z wzniesionym toporkiem do przodu. Niezbyt chciało mi się wierzyć, że tak szybko wróciliśmy w okolice zerwanego mostu...
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Maj 14, 2011 14:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Roderic zamilkł, zaś wy szliście dalej za ptakiem. Podróż trwała już dobre kilkanaście minut, zaś wy nadal uganialiście się jak opętańcy. W końcu jednak, ptak zeskoczył na kolejną gałąź, za zakrętem. Przeszliście dziesięć kroków, dziwaczny zapach zakręcił Ci się w nosie... W końcu, dotarliście do jakiejś wielkiej skały, całej porośniętej bluszczem, cierniami i błotem, trudno było wypatrzeć z tego kamień. W każdym razie ptak przysiadł na jej szczycie.
I wtedy w las stanął do walki.
Skała poruszyła się! Rośliny ją porastające zaczęły przeplatać się ze sobą tworząc... pięści? Ptak zaskrzeczał, po czym wlazł między chaszcze. Czymkolwiek to jest, właśnie wstało!
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sob Maj 14, 2011 14:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Skała? Żyjąca kurwa skała? Zajebiście... Golem! Golem, panowie, golem! - powiedziałem, z coraz bardziej zniekształcającym się głosem. Nie wiem, co się działo, ale narastała we mnie wściekłość. Już myślałem że się na niego rzucę, ale opamiętałem się jakoś. Wreszcie, jakoś udało mi się rzec:
-Roderic, czy jak ci kurwa tam na imię, wycofaj się o pięć sporych kroków. Przygotuj kuszę i jak tylko zobaczysz cokolwiek, co może być okiem dokładnie przyceluj i strzel. Bez pośpiechu tylko. Grigori, z prawej. Jorn, z lewej. Celować w rośliny tam, gdzie nie są wzmocnione kamieniem. Jeżeli będzie stał i się z miejsca zamachnie, od razu rzućcie się do przodu i plackiem na ziemię. Atakujcie na moją komendę. Grigori, jak ci dam znak, jak najszybciej przejdziesz na jego i tyły i spróbujesz się na niego wdrapać. Jorn... jesteś chujem. - po wydaniu rozkazów złapałem toporek pewniej. Golemy to jedno z najgroźniejszych skurwysyństw jakie znam. Od początku wiedziałem, że las to najgorsze gówno jakie może być. Jak widać, nie myliłem się.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Maj 18, 2011 21:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zanim zdążyłeś wydać ostatni rozkaz, o dziwo przyjęty bez pańki, golem zaatakował. Kierował cios, a jakże, w Ciebie. Wielka, kamienna łapa poleciała w twoją stronę i tylko wrzask podświadomości wraz z nieoczekiwanym ruchem wybawił Cię od zmiażdżenia na kupę kłaków i krwi. Roderic naładował kuszę, Jorn wyciągnął siekierkę, kislevczyk już wznosił olbrzymi miecz.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Maj 20, 2011 12:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Wyceluj dokładnie i strzelaj w oko! - krzyknąłem do Roderica i zacząłem przeć do przodu. Dałem znak ręką by Jorn i Grigorij ruszyli za mną. Kiedy znalazłem się już jakieś cztery metry od niego, krzyknąłem:
-Okrążać go, ino migiem! - po czym rzuciłem się do "gomela", tnąc toporkiem w którąkolwiek jego część... ciała... która składała się tylko z pnączy.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Maj 25, 2011 17:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Usłyszałeś świst nad głową, lecz pocisk odbił się od golema z łatwością. Roderic nie trafił... Jorn zaraz uderzył pałaszem po łbie golema, zaś Jorn starał się zajść bestyję od tyłu. Ty zaś trafiłeś, prosto w zielsko! Trudno oszacować, czy cokolwiek to mu zrobiło... Lecz zaraz zobaczyłeś powoli, acz morderczo uderzającą skalną pięść. Ledwoś odskoczył!
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Sro Maj 25, 2011 17:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Ładuj i strzelaj znowu, łajzo kurwa! - wrzasnąłem, skacząc i starając się rąbnąć "gomela" w ryj. Przy okazji, znowu się drę:
-Jorn - BIERZ SKURWYSYNA! - przy okazji, wpadła mi do łba myśl. Przecież golemy to zwyczajne pachołki, a kontroluje je zazwyczaj ktoś. Po ataku, skupiam się na uniku, a dopiero potem się drę:
-Zajmijcie go czymś!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pon Maj 30, 2011 13:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ruszyliście razem, może nie jak jeden mąż, lecz przynajmniej jak kilka silnych rąk... Jorn uderzył, podobnie jak Grigori, lecz ciosy odbiły się od skały! Twój topór wniknął w rośliny, jednak nie zdołał przebić pnączy. Roderic znów strzelił z kuszy, zaś bełt wylądował w zielsku! Błysk. Kątem oka dostrzegłeś jakieś światełko, po prawej.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wto Maj 31, 2011 16:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Natychmiast rzuciłem się w stronę błysku, podejrzewając rychły koniec walki. Ale, mogłoby to być cokolwiek... Chuj, raz się żyje!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Wto Cze 07, 2011 20:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaatakowałeś, tak silnie, jak tylko mogłeś, lecz... topór chybił! Osunął się o skałę, tuż obok. Usłyszałeś za uchem świst bełtu, lecz i ten chybił. Grigori z Jornem nie ruszyli się, kątem oka spostrzegłeś, że nerwowo rozglądają się wokół!
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Cze 10, 2011 18:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sytuacja prezentowała się iście beznadziejnie... "Jak z tego wyjdziemy cało, jebnę w łeb temu zasranemu kusznikowi, kurwa jego mać...". Odszedłem trochę od golema i wrzasnąłem:
-Co się kurwa rozglądacie, golem jest tu kurwa, a nie po lasach! - po czym skupiłem się na unikaniu jakichkolwiek ciosów golema.
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Ibes-pała



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 1677

PostWysłany: Pią Cze 24, 2011 18:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spojrzałeś się ponownie na golema i ujrzałeś, że... szamocze się, wymachując rękoma. Potrzebowałeś pięciu sekund, by zrozumieć, co się dzieje. Golem zaplątał się w ciernie... a raczej ciernie zaplątały się w golema. Teraz rośliny toczyły zażartą walkę, brązowe gałęzie zaczęły sięgać do piersi golema, powoli rozrywać roślinną powłokę. Ujrzałeś ptaka, który wskazywał wam drogę, przyczepionego do golema, pomiędzy zwojami drewna.
_________________
Ibes Valdebar

Leonard Himmler
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rastu



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 392
Skąd: Chełm

PostWysłany: Pią Cze 24, 2011 21:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Wycofać się! - zakrzyknąłem, odchodząc szybkim krokiem do tyłu. No, tyle machania na nic, a tu byle ciernie golema zatłuką. I git!
_________________
Heavy in the look, metal in the heart! \m/
Moja jakże wyśmienita KP

Zabici : 0,5 ungora (drugie pół ustrzelił imć leśniczy),2x gor
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Nazwa Skype
Reklama






Wysłany: Pią Cze 24, 2011 21:05    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Warhammer PBF Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Warhammer PBF  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Charcoal Theme by Zarron Media